Czyli bogaci będą mieć w dupie przepisy.
Proponuję to jeszcze wprowadzić do wyroków sądowych np. za szybką opłatą będzie można zamiast kary więzienia dostać tylko zawiasy, a budżet państwa dostanie dodatkowe pieniądze i nie będzie musiał utrzymywać więźnia. Takie to proste... Eehhh...
Jak to by Joker powiedział: "It's a funny world we live in." Ale przydałby się ktoś taki co by wypi3rdoił tych gnojów ze stołków, pobił, poniżył i powiesił na oczach kraju. By żyło się normalnie.
Wg mnie, wysokości mandatów wszelakich i grzywien, powinny być uzależnione od dochodów ukaranego. Bogatym mogłoby się to wydać niesprawiedliwe, że płacą większe mandaty od uboższych, ale przecież o to chodzi, żeby kara za dane wykroczenie, ugryzła tak samo mocno każdego, kto popełni przewinienie. Gdybym miał tyle hajsu co taki Kulczyk dla przykładu, to w d.pie miałbym wszelakie ograniczenia prędkości, bo mandat za przekroczenie prędkości o 100 km/h, to dla niego jak kupno dziecku lizaczka. Jeszcze jeśli dojdzie do skutku to, o czym mowa na screenie, to niekoniecznie będzie lepiej. Bogaty skombinuje gotówkę z miejsca, a biedny w typowej sytuacji na skraju nędzy, będzie musiał się bawić w chwilówki i providenty, chcący uniknąć być może decydującego punkta karnego.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 października 2012 o 15:45
No to jeszcze zróbmy cenę chleba zależną od dochodów, cenę lekarstw zależną od dochodów i cenę prostytutek zależną od dochodu. No bo jak? Bogaty może więcej? To niesprawiedliwe!
Owszem, bogaty może więcej - także płacić za mandaty. Żona takiego bogacza wydaje więcej w 10 minut niż przyszłoby mu zapłacić za przekroczenie prędkości o >50 km/h
Pytanie: czemu nie? Skoro jest w stanie przyjąć konsekwencje swoich wykroczeń, to chyba nie ma problemu. No chyba że naiwnie wierzycie, że mandaty mają zapewniać bezpieczeństwo, a nie reperować budżet.
Nie, nic w swoim poglądzie nie zmieniłem. Skoro ktoś osiągnął wystarczający dochód, e stać go na pewne "niedogodności", to nie można go tylko z powodu zaradności traktować inaczej.
Od tego są właśnie punkty - 24 na Twoim koncie i masz po prawie jazdy, co jest karą znacznie bardziej dotkliwą, niż grzywny pieniężne. A takie "podatki liniowe" w ramach mandatów to tylko kolejny argument przekonujący do tego, aby zatajać swoje dochody i tym samym płacić mniejsze mandaty.
Nie rozpędzajcie się. Na bogatych jest haczyk, a mianowicie punkty karne, i konsekwencje z tym związane. I tu kasa bogatemu na nic. No chyba, że przekupi nakładającego mandat.
Czyli bogaci będą mieć w dupie przepisy. Proponuję to jeszcze wprowadzić do wyroków sądowych np. za szybką opłatą będzie można zamiast kary więzienia dostać tylko zawiasy, a budżet państwa dostanie dodatkowe pieniądze i nie będzie musiał utrzymywać więźnia. Takie to proste... Eehhh...
OdpowiedzNarazie zebrałeś minusy;].
OdpowiedzJak to by Joker powiedział: "It's a funny world we live in." Ale przydałby się ktoś taki co by wypi3rdoił tych gnojów ze stołków, pobił, poniżył i powiesił na oczach kraju. By żyło się normalnie.
OdpowiedzWg mnie, wysokości mandatów wszelakich i grzywien, powinny być uzależnione od dochodów ukaranego. Bogatym mogłoby się to wydać niesprawiedliwe, że płacą większe mandaty od uboższych, ale przecież o to chodzi, żeby kara za dane wykroczenie, ugryzła tak samo mocno każdego, kto popełni przewinienie. Gdybym miał tyle hajsu co taki Kulczyk dla przykładu, to w d.pie miałbym wszelakie ograniczenia prędkości, bo mandat za przekroczenie prędkości o 100 km/h, to dla niego jak kupno dziecku lizaczka. Jeszcze jeśli dojdzie do skutku to, o czym mowa na screenie, to niekoniecznie będzie lepiej. Bogaty skombinuje gotówkę z miejsca, a biedny w typowej sytuacji na skraju nędzy, będzie musiał się bawić w chwilówki i providenty, chcący uniknąć być może decydującego punkta karnego.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 października 2012 o 15:45
No to jeszcze zróbmy cenę chleba zależną od dochodów, cenę lekarstw zależną od dochodów i cenę prostytutek zależną od dochodu. No bo jak? Bogaty może więcej? To niesprawiedliwe!
OdpowiedzOwszem, bogaty może więcej - także płacić za mandaty. Żona takiego bogacza wydaje więcej w 10 minut niż przyszłoby mu zapłacić za przekroczenie prędkości o >50 km/h
OdpowiedzPytanie: czemu nie? Skoro jest w stanie przyjąć konsekwencje swoich wykroczeń, to chyba nie ma problemu. No chyba że naiwnie wierzycie, że mandaty mają zapewniać bezpieczeństwo, a nie reperować budżet.
OdpowiedzTeraz cię nie rozumiem. Wygląda na to, że zaprzeczasz sam sobie, bo nagle zmieniłeś zdanie ;)
OdpowiedzZdobył minusy za komentarz i chce się zrehabilitować :D.
OdpowiedzNie, nic w swoim poglądzie nie zmieniłem. Skoro ktoś osiągnął wystarczający dochód, e stać go na pewne "niedogodności", to nie można go tylko z powodu zaradności traktować inaczej.
OdpowiedzOd tego są właśnie punkty - 24 na Twoim koncie i masz po prawie jazdy, co jest karą znacznie bardziej dotkliwą, niż grzywny pieniężne. A takie "podatki liniowe" w ramach mandatów to tylko kolejny argument przekonujący do tego, aby zatajać swoje dochody i tym samym płacić mniejsze mandaty.
OdpowiedzTypowy czerwony:) Właśnie dzięki takim jak ty mamy taką nędzę w kraju:)
OdpowiedzNie rozpędzajcie się. Na bogatych jest haczyk, a mianowicie punkty karne, i konsekwencje z tym związane. I tu kasa bogatemu na nic. No chyba, że przekupi nakładającego mandat.
OdpowiedzTylko że u nas wprowadzono by winiety obowiązkowo, a mandatów by nie zniesiono.
Odpowiedzwersja ultimate juz jest i nazywa sie POSEŁ MODE :)
OdpowiedzI tak na część ludzi państwo znalazło już sposób, nawet bez podwyższania mandatów - paliwo po 6 zł
Odpowiedz