Szanowny Dr EA z PP miał analogiczną sytuację do tej drugiej, tylko, że drzwi były z tyłu sali - wyszedł lewymi, wszedł po chwili prawymi i zawiedziony, że nie ma kredy, poszedł dalej.:)
U mnie na wykładzie była taka sytuacja, że profesorowi zadzwonił telefon, a że musiał pilnie odebrać to wyszedł z sali. Nie zorientował się, że wziął ze sobą mikrofon :D
O widzę kolejny urban legend, byłam świadkiem takiej sytuacji ale to było na PG w Gdańsku :D Kiedy doktor AM wszedł do sali drugimi drzwiami i zapytał o kredę, to wszyscy studenci w śmiech, no więc doktor wrócił pierwszymi i stwierdził że nie dość że nie ma kredy, to jeszcze studenci niewychowani :D:D
U mnie na polibudzie też była sytuacja z podwójnymi drzwiami, tylko nie był to problem z brakiem kredy, a z otwarciem drzwi. Profesorowi zajęło trochę czasu zanim skapnął się, że klucz który ma jest do środkowych drzwi, a nie do tych na przodzie sali.
Inna sytuacja z innym profesorem była taka, że przez większość wykładu trzymał mikrofon, którego zapomniał włączyć. Nikt mu o tym nie powiedział.
Autentyczna akcja, którą odwaliłem w podstawówce:
Nauczycielka wysłała mnie do kibla żebym namoczył gąbkę. Wracając powaliłem salę i wszedłem do jakiejś innej klasy, z rozpędu zacząłem ścierać tablicę. Jak już sobie wytarłem całą, odwracam się a tu jakieś inne mordy. Później przez jakiś czas była ze mnie pompa na korytarzach.
Szanowny Dr EA z PP miał analogiczną sytuację do tej drugiej, tylko, że drzwi były z tyłu sali - wyszedł lewymi, wszedł po chwili prawymi i zawiedziony, że nie ma kredy, poszedł dalej.:)
OdpowiedzMoja kumpela opowiadała mi podobną historię, którą sprzedałem tu: http://rodzynki.net/18499/Przedmiot-akurat-niewazny-w-tym-wypadku Może to jakiś kolejny ''fakt internetowy'' i w ogóle się nie wydarzył?
OdpowiedzMógł iść od razy dalej do następnej sali
OdpowiedzU mnie na wykładzie była taka sytuacja, że profesorowi zadzwonił telefon, a że musiał pilnie odebrać to wyszedł z sali. Nie zorientował się, że wziął ze sobą mikrofon :D
OdpowiedzJak dla mnie najlepszy skrin dzisiejszego dnia ;D
OdpowiedzO widzę kolejny urban legend, byłam świadkiem takiej sytuacji ale to było na PG w Gdańsku :D Kiedy doktor AM wszedł do sali drugimi drzwiami i zapytał o kredę, to wszyscy studenci w śmiech, no więc doktor wrócił pierwszymi i stwierdził że nie dość że nie ma kredy, to jeszcze studenci niewychowani :D:D
OdpowiedzU mnie na polibudzie też była sytuacja z podwójnymi drzwiami, tylko nie był to problem z brakiem kredy, a z otwarciem drzwi. Profesorowi zajęło trochę czasu zanim skapnął się, że klucz który ma jest do środkowych drzwi, a nie do tych na przodzie sali. Inna sytuacja z innym profesorem była taka, że przez większość wykładu trzymał mikrofon, którego zapomniał włączyć. Nikt mu o tym nie powiedział.
OdpowiedzAutentyczna akcja, którą odwaliłem w podstawówce: Nauczycielka wysłała mnie do kibla żebym namoczył gąbkę. Wracając powaliłem salę i wszedłem do jakiejś innej klasy, z rozpędu zacząłem ścierać tablicę. Jak już sobie wytarłem całą, odwracam się a tu jakieś inne mordy. Później przez jakiś czas była ze mnie pompa na korytarzach.
Odpowiedz