Zawsze chciałem ulepić jakiegoś epickiego bałwana. Kiedyś na podwórku za dziecka (może z 12 lat miałem) próbowaliśmy może w 10-12 osób. Zrobiliśmy kule większą ode mnie i nie mogliśmy jej już dalej toczyć, więc to miała być podstawa. Zrobiliśmy więc drugą kulę o niewiele mniejszej średnicy, ale nie przewidzieliśmy jednego - nie dało się tej kuli wsadzić na tą poprzednią. I to był koniec przygody z bałwanem gigantem. A teraz już nie ma takich zim (i tyle śniegu) i musiałbym chyba każdemu po 0.7 postawić żeby poszli bałwana lepić - ludzie nie potrafią się bawić bez alkoholu.
Idąc tym tropem, to po ulepieniu małego Putina i przestraszeniu go, będę miał na ogrodzie zajebisty śniegowych grzyb atomowy.
Odpowiedz@dacoin: Raczej to mały Putin Cie wystraszy.
Odpowiedz"A Ty co potrafisz ulepić ze śniegu ?". Spodziewałem się nawiązań do kutasa, a tu coś oryginalnego.
Odpowiedz@MrOwl: Jak ulepisz kutasa ze śniegu, to się skurczy z zimna...
OdpowiedzZawsze chciałem ulepić jakiegoś epickiego bałwana. Kiedyś na podwórku za dziecka (może z 12 lat miałem) próbowaliśmy może w 10-12 osób. Zrobiliśmy kule większą ode mnie i nie mogliśmy jej już dalej toczyć, więc to miała być podstawa. Zrobiliśmy więc drugą kulę o niewiele mniejszej średnicy, ale nie przewidzieliśmy jednego - nie dało się tej kuli wsadzić na tą poprzednią. I to był koniec przygody z bałwanem gigantem. A teraz już nie ma takich zim (i tyle śniegu) i musiałbym chyba każdemu po 0.7 postawić żeby poszli bałwana lepić - ludzie nie potrafią się bawić bez alkoholu.
OdpowiedzWłaśnie to jest smutne tym bardziej że są jeszcze biedne zapomniane narkotyki...
OdpowiedzKolce wygładzone na maxa. Widać, że chłopaki wprawę mają.
Odpowiedz