- Icolny for pociąg!
- For what?!?!
- Ty, jak jest pociąg po angielsku?
- Co się mnie pytasz? Sam powinieneś wiedzieć! Pół roku śmieci na szpikulec wbijałeś w Liverpoolu.
- No taaa... Czekaj, czekaj, coś kojarzę. Yyyyy, jessser, icolny for... łejdemynyt... yyyy... wiem kurrwa! PREDILEKSZYN!
@OrdynarnyOrdynansOrdynata: Na wyspach nie używają szpikulca, tylko chwytaka http://www.twenga.pl/zbierak-do-smieci.html . Jak to ujrzałem to aż mi się szkoda zrobiło ludzi sprzątających w Polsce. Nigdy tego w użyci nie widziałem, kosztuje grosze, a usprawnia prace, bo to nic przyjemnego się schylać co chwile. No ale tak się w Polsce dba o pracownika.
Typowy Gdański kanar :) Kiedyś jechałam tramwajem i koleś chciał skasować laske bo miała legitymację uczelni francuskiej. Ona starała się przekonać go by jej uznał to ponieważ uważała że w całej Europie jej legitymacja jest ważna. On na to: Proszę Pani, my nie jesteśmy w Europie, tylko w Gdańsku :D
Jak przyjechal do mnie gosc z Eresmasa (erektusa jak kto woli) tez mial podobna legitke. Jak kanar podlecial zauwazylem, ze jeden gosc zaczyna sie wiercic i panikowac. Fart chcial, ze dobrze znam jezyk jakim poslugiwal sie moj kolega zza granicy. Zaczelismy z tym kanarem gadac po swojemu. On cos dukal po engliszu, ale nie wszyscy go znaja, prawda? ;) Drugi kanar to zauwazyl i wparowal z konca autobusu. Chcial cos pomoc. Zanim udalo im sie cos nam przetlumaczyc autobus stanal, a typek bez biletuopuscil go pospiesznie spogladajac na nas z podziekowaniem w oczach. Podsumowalem tylko sytuacje juz w naszym wspanialym jezyku: "panowie, ktos Wam wlasnie spier**lil". Wbrew pozorom kanarki nie byly wniebowziete, ALE na dobra sprawe zasmiali sie :D
kanary to są kanalie. Ja kiedyś w obcym mieście (olsztyn) dostałam mandat, za brak dodatkowego biletu na torbę podróżną (co z tego że pytałam o bilety w budce przewoznika- pani która mnie obsługiwała nawet nie wspomniała o biletach na bagaż). Zapłaciłam gotówką bo nie chciałam burakowi podawać danych osobowych, ale kwitek wzięłam. Potem chciałam się odwołać od mandatu i okazało się, że burak myślał, że ma szczęśliwy dzień i nigdy tego mandatu nie wykazał a kasę zwinął dla siebie i odwołaniem narobiłam mu nieprzyjemności. Karma :)
Parę miesięcy temu, przy wejściu na dworzec PKS, słyszę jak koleś tłumaczy jakiemuś obcokrajowcowi jak dokądś tam dojść:
- left, left i do góry
Dość mocno mnie to rozbawiło.
- Icolny for pociąg! - For what?!?! - Ty, jak jest pociąg po angielsku? - Co się mnie pytasz? Sam powinieneś wiedzieć! Pół roku śmieci na szpikulec wbijałeś w Liverpoolu. - No taaa... Czekaj, czekaj, coś kojarzę. Yyyyy, jessser, icolny for... łejdemynyt... yyyy... wiem kurrwa! PREDILEKSZYN!
Odpowiedz@OrdynarnyOrdynansOrdynata: Nie pal tego więcej OrOrOr :-)
Odpowiedz@OrdynarnyOrdynansOrdynata: Co to znaczy "icolny"?
Odpowiedz@Kajothegreat: Miało być chyba I'ts only :P
Odpowiedz@lotos53: Cholera, ale za mnie idiota...
Odpowiedz@OrdynarnyOrdynansOrdynata: Na wyspach nie używają szpikulca, tylko chwytaka http://www.twenga.pl/zbierak-do-smieci.html . Jak to ujrzałem to aż mi się szkoda zrobiło ludzi sprzątających w Polsce. Nigdy tego w użyci nie widziałem, kosztuje grosze, a usprawnia prace, bo to nic przyjemnego się schylać co chwile. No ale tak się w Polsce dba o pracownika.
Odpowiedz@OrdynarnyOrdynansOrdynata: Mogliby Pociąg przetłumaczyć jako: afterpull :D @bluemax: @Kajothegreat: @lotos53:
OdpowiedzKlasyka już: "-What kind of snake is this? - It's ZASKRONIEC"
OdpowiedzWy się śmiejecie, a angielski świerk 'spruce' się wzieło przez Polaków, jak mówili Angolom, że to drzewo, o które pytają jest 'z Prus'.
OdpowiedzTypowy Gdański kanar :) Kiedyś jechałam tramwajem i koleś chciał skasować laske bo miała legitymację uczelni francuskiej. Ona starała się przekonać go by jej uznał to ponieważ uważała że w całej Europie jej legitymacja jest ważna. On na to: Proszę Pani, my nie jesteśmy w Europie, tylko w Gdańsku :D
OdpowiedzJak przyjechal do mnie gosc z Eresmasa (erektusa jak kto woli) tez mial podobna legitke. Jak kanar podlecial zauwazylem, ze jeden gosc zaczyna sie wiercic i panikowac. Fart chcial, ze dobrze znam jezyk jakim poslugiwal sie moj kolega zza granicy. Zaczelismy z tym kanarem gadac po swojemu. On cos dukal po engliszu, ale nie wszyscy go znaja, prawda? ;) Drugi kanar to zauwazyl i wparowal z konca autobusu. Chcial cos pomoc. Zanim udalo im sie cos nam przetlumaczyc autobus stanal, a typek bez biletuopuscil go pospiesznie spogladajac na nas z podziekowaniem w oczach. Podsumowalem tylko sytuacje juz w naszym wspanialym jezyku: "panowie, ktos Wam wlasnie spier**lil". Wbrew pozorom kanarki nie byly wniebowziete, ALE na dobra sprawe zasmiali sie :D
Odpowiedzkanary to są kanalie. Ja kiedyś w obcym mieście (olsztyn) dostałam mandat, za brak dodatkowego biletu na torbę podróżną (co z tego że pytałam o bilety w budce przewoznika- pani która mnie obsługiwała nawet nie wspomniała o biletach na bagaż). Zapłaciłam gotówką bo nie chciałam burakowi podawać danych osobowych, ale kwitek wzięłam. Potem chciałam się odwołać od mandatu i okazało się, że burak myślał, że ma szczęśliwy dzień i nigdy tego mandatu nie wykazał a kasę zwinął dla siebie i odwołaniem narobiłam mu nieprzyjemności. Karma :)
Odpowiedz@Burbonetka: Jako człowiek z Olsztyna powiem obiektywnie jak to jest. Ku*wy i złodzieje, a nie osoby pilnujące tego żeby nikt na gapę nie jeździł.
OdpowiedzParę miesięcy temu, przy wejściu na dworzec PKS, słyszę jak koleś tłumaczy jakiemuś obcokrajowcowi jak dokądś tam dojść: - left, left i do góry Dość mocno mnie to rozbawiło.
Odpowiedz