pamiętam jak koleś szydził z tych sprzedawców "w ogóle tego nie srawdzają" mówił, "frajerzy, kupiłem buty do biegania, a normalnie w nich chodzę do roboty"... i kto się teraz śmieje he??
Ja kiedyś miałem buty (białe) z jednej firmy - do chodzenia na co dzień, pojechałem w nich na obóz wędrowny, 2 tygodnie łażenia po górach w różnych warunkach jak wróciłem to zauważyłem że coś jakby sztuczna skóra na wierzchu trochę popękała, domyłem je do czysta, wsadziłem drugie sznurówki (w komplecie były 2 pary) - i oddałem na reklamacje, uwzględnili dostałem drugie takie same, ale tamte już od normalnego chodzenia popękały - więc znów oddałem i znów dostałem nowe buty, które też popękały w tym samym miejscu i... oddali mi pieniądze. Rok łaziłem w 3 parach butów z czego aż 3 razy były nowe i jeszcze mi kasę oddali na koniec.
@ilikesnow: ma dla ciebie jeszcze lepszy plan - kupujesz sobie jakies mega buty, nastepnego dnia skaczesz na główkę do kałuży, złamany kręgosłup wózek inwalidzki na NFZ, nic się nie kosztuje, buty zakładasz codziennie i codziennie są nowe, możesz "chodzić" w nich 20 lat i codziennie są nowe, wózek dostarcza NFZ nic nie płacisz, jak NFZ nie dostarczy to leżysz w łóżku - też możesz ubierac swoje nowe buty, a przy okazji leżenia, zużywasz mniej energii - oszczędzasz na jedzeniu...
@dacoin: Czyli ty nie oddałbyś butów na gwarancję jakby jakiś ich element się non-stop psuł nawet od zwykłego użytkowania? Telefon też byś od razu wy*ebał na śmietnik jakby padł a jeszcze był na gwarancji? bo nie rozumiem o co ci chodzi.
A kto powiedział, że w piecu się pali? Ciesz się, że nie było na nich sadzy.
OdpowiedzSadza to jedno ale jak by mu się taki kawałek Żyda nadpalonego trafił?
Odpowiedzpamiętam jak koleś szydził z tych sprzedawców "w ogóle tego nie srawdzają" mówił, "frajerzy, kupiłem buty do biegania, a normalnie w nich chodzę do roboty"... i kto się teraz śmieje he??
OdpowiedzJa kiedyś miałem buty (białe) z jednej firmy - do chodzenia na co dzień, pojechałem w nich na obóz wędrowny, 2 tygodnie łażenia po górach w różnych warunkach jak wróciłem to zauważyłem że coś jakby sztuczna skóra na wierzchu trochę popękała, domyłem je do czysta, wsadziłem drugie sznurówki (w komplecie były 2 pary) - i oddałem na reklamacje, uwzględnili dostałem drugie takie same, ale tamte już od normalnego chodzenia popękały - więc znów oddałem i znów dostałem nowe buty, które też popękały w tym samym miejscu i... oddali mi pieniądze. Rok łaziłem w 3 parach butów z czego aż 3 razy były nowe i jeszcze mi kasę oddali na koniec.
Odpowiedz@ilikesnow: Kuźniar jest z ciebie dumny. Pewnie Toffifee też po zeżarciu reklamujesz bo w żadnym nie znalazłeś tkwiącej w nich podobno zabawy.
Odpowiedz@ilikesnow: ma dla ciebie jeszcze lepszy plan - kupujesz sobie jakies mega buty, nastepnego dnia skaczesz na główkę do kałuży, złamany kręgosłup wózek inwalidzki na NFZ, nic się nie kosztuje, buty zakładasz codziennie i codziennie są nowe, możesz "chodzić" w nich 20 lat i codziennie są nowe, wózek dostarcza NFZ nic nie płacisz, jak NFZ nie dostarczy to leżysz w łóżku - też możesz ubierac swoje nowe buty, a przy okazji leżenia, zużywasz mniej energii - oszczędzasz na jedzeniu...
Odpowiedz@dacoin: Czyli ty nie oddałbyś butów na gwarancję jakby jakiś ich element się non-stop psuł nawet od zwykłego użytkowania? Telefon też byś od razu wy*ebał na śmietnik jakby padł a jeszcze był na gwarancji? bo nie rozumiem o co ci chodzi.
OdpowiedzTe anonimowe wyznania to gorszy content niż swojego czasu samosia.
OdpowiedzGumofilce do biegania??? Chyba z widłami po gnój.
Odpowiedz