Akurat tutaj to niestety działa, bo nauczyciel ma tyle tłumaczenia się z "1" ucznia i papierkowej roboty, że bardziej opłaca się robić "poprawkowe" sprawdziany do skutku.
@bukimi: Są dwie strony medalu, nauczyciel ma "nauczyć", a uczeń ma "umieć". Łatwo jest wskazać patonauczycieli, którzy mają w dupie misję szkoły, jeszcze łatwiej wskazać patouczniów, którzy uczą się byle zaliczyć i byle zdać. Ten paradoks skutkuje posiadaniem przez Polskę społeczeństwa bylejakości i malkontenctwa, społeczeństwa z deficytem ambicji, nadmiarem roszczeniowości, społeczeństwa w którym wszyscy są głupi, tylko nie "ja".
@bukimi: Problem jest też taki, że czasem nauczyciele chcą postawić pałę, ale dyrekcja się nie zgadza :D.
Szczególnie jeśli jest to szkoła z top 10 rankingu Polski.
ojtam, ja z sentymentem wspominam swoją matematyczkę - nawet troszeczkę podobna do tego ze zdjęcia tylko że biała baba bez tatuaży i kolczyków, reszta jak klon. Ostra była, nikomu nie pozwalała się nudzić na lekcjach ale też i nigdy nikogo nie oblała komu chociaż trochę zależało. Ale nie zaliczała za darmo, coś trze było umieć i ona tego dopilnowywała. Początkowo jej nie cierpiałem ale po latach stwierdzam że taki nauczyciel to skarb i dzięki niej matematyka wyższa na studiach mnie nie pokonała
Akurat tutaj to niestety działa, bo nauczyciel ma tyle tłumaczenia się z "1" ucznia i papierkowej roboty, że bardziej opłaca się robić "poprawkowe" sprawdziany do skutku.
Odpowiedz@bukimi: Są dwie strony medalu, nauczyciel ma "nauczyć", a uczeń ma "umieć". Łatwo jest wskazać patonauczycieli, którzy mają w dupie misję szkoły, jeszcze łatwiej wskazać patouczniów, którzy uczą się byle zaliczyć i byle zdać. Ten paradoks skutkuje posiadaniem przez Polskę społeczeństwa bylejakości i malkontenctwa, społeczeństwa z deficytem ambicji, nadmiarem roszczeniowości, społeczeństwa w którym wszyscy są głupi, tylko nie "ja".
Odpowiedz@bukimi: Problem jest też taki, że czasem nauczyciele chcą postawić pałę, ale dyrekcja się nie zgadza :D. Szczególnie jeśli jest to szkoła z top 10 rankingu Polski.
Odpowiedz@dranjam Pisząc tego posta idealnie wpisałeś się we własną filozofię z ostatniego zdania.
Odpowiedzojtam, ja z sentymentem wspominam swoją matematyczkę - nawet troszeczkę podobna do tego ze zdjęcia tylko że biała baba bez tatuaży i kolczyków, reszta jak klon. Ostra była, nikomu nie pozwalała się nudzić na lekcjach ale też i nigdy nikogo nie oblała komu chociaż trochę zależało. Ale nie zaliczała za darmo, coś trze było umieć i ona tego dopilnowywała. Początkowo jej nie cierpiałem ale po latach stwierdzam że taki nauczyciel to skarb i dzięki niej matematyka wyższa na studiach mnie nie pokonała
OdpowiedzWbrew propagandzie szmaty wybiórczej nauczycielki, które chcą pomóc, występują częściej niż uczniowie, którzy chcą się uczyć.
OdpowiedzBo nauczyciel też chce mieć dzieciaka jak najszybciej z głowy
OdpowiedzZłe oceny to zawsze wina nauczyciela. Nie ucznia debila.
Odpowiedz