Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Nawet nie wiecie ile dał...

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar gwiazdadziunia
17 25

@Murgenpl Jakbyś czasem poszedł do przedszkola czy żłobka to byś się napatrzył. Ale to trzeba iść i zobaczyć a nie anonimowo zza kompa się mądrzyć!

Odpowiedz
avatar Murgenpl
-4 24

@gwiazdadziunia: 1) No to szkoła, czy żlobek lub przedszkole? 2) Czy zmienia to fakt, że zamieszcza ktoś post z żalami o brak szacunku, a sam nie szanuje się na tyle by być asertywnym wobec rodziców i dyrektora? Zadziwia mnie ta skleroza i zaskoczenie, że organizuje się jakieś przedstawienia, wycieczki i inne pierdoły. Zupełnie jakby te osoby nigdy do szkoły nie chodziły. Wiadro pomyj wylano na nich, bo postanowili zrobić z tych dzieci na których im tak zależy zakładników. Chcieli oklasków jak straszyli, że świadectw może nie być i że uczniowie nie będą mogli przystąpić do matur? Spodziewali się czego? Łez i okrzyków poparcia od rodziców?

Odpowiedz
avatar Borsuk231
-5 23

@gwiazdadziunia: O ile mnie pamięć nie myli to dzieci siedzą w świetlicy, gdzie jest zupełnie osobny personel. Nie nauczyciele. Murgen dobrze gada, polać mu. Od początku mówiłem że tym strajkiemsobie strzelili w kolano i stracą w oczach społeczeństwa, nie tylko rodziców

Odpowiedz
avatar tomasch7
-5 19

Autorka w ramach tego "strajku włoskiego" w czasie ferii i wakacji bierze urlop bezpłatny czy od 8 do 16 siedzi w szkole i przygotowywuje się do nowego roku szkolnego?

Odpowiedz
avatar Znowy
10 16

@Murgenpl: Sytuacje, w których nauczyciel zostaje po godzinach swojej pracy zdarzają się nagminnie. Pół biedy jeśli jest to parę minut, ale wśród moich znajomych, nauczycielki czekały nie raz i po godzinie w świetlicy zanim bez żadnej wcześniejszej informacji pojawił się w końcu rodzic.

Odpowiedz
avatar Znowy
12 16

@Borsuk231: osoby zajmujące się dziećmi w świetlicy to jak najbardziej nauczyciele

Odpowiedz
avatar Znowy
12 20

@Murgenpl: Ja bym powiedział, że autorka szanuje innych bardziej niż siebie samą. Może brakuje jej też asertywności, a może dyrekcja wymusza pewne działania, bo nauczyciela obowiązuje 40 - godzinny tydzień pracy. Poza tym przedstawienia i wycieczki to wierzchołek góry lodowej jeśli chodzi o pracę nauczyciela, który na każdym kroku słyszy o tych 40 godzinach od dyrektora wyznaczającego nowe obowiązki. Problem polega na tym, że ciężko byłoby policzyć godziny spędzone na gromadzeniu wszelkiego planu dokumentacji, gromadzeniu materiałów, zajęciach dodatkowych itp., dlatego nikt tego nie liczy. Potem się może okazać, że niektórzy (oczywiście nie wszyscy) rzeczywiście pracują 50 godzin w tygodniu jak autorka. I można być zaskoczonym ilością pracy nauczyciela z perspektywy szarego człowieka, który "chodził do szkoły", bo większości pracy nauczyciela po prostu nie widać. Stąd też niektórzy krzykacze nie znając w ogóle realiów szkolnych wypisują w internecie, że belfrzy to nieroby i pracują po 18 godzin. To trochę tak jak gdybyśmy śmiali się z prawników, że tylko leżą i się obijają, bazując na tym ile czasu spędzają na sali rozpraw. Jeśli chodzi o nagonkę na nauczycieli, to jest to zjawisko, którego do końca nie rozumiem - połączenie kompleksu Arystotelesa z zawiścią i ignorancją, podsycane medialną propagandą. Ja jak zobaczyłem w TVP pasek mówiący jak to "premier Morawiecki uwalnia uczniów zakładników", nie mogłem powstrzymać śmiechu. Jakich zakładników, pytam? Nie rozumiem w jaki sposób dzieci na tym ucierpiały. We wszystkich szkołach jakie znam, można było oddać dzieci pod opiekę nauczycieli podczas strajku. Żadne z moich znajomych, ani ich dzieci nie narzekało na tą sytuację. W podstawówkach, materiał na pewno zostanie zrealizowany. Jeśli chodzi o szkoły średnie, to mój brat pisze maturę i stwierdził, ze dla niego to bez różnicy czy będą zajęcia czy nie, bo wtedy po prostu powtórzy sobie materiał w domu, bo i tak już przerobili tyle z podręcznika, ile mieli przerobić. Wspomnianych zakładników widziałem jedynie w mediach na paskach informacyjnych, nagłówkach gazet i forach internetowych. Spodziewali się czego? No właśnie nie tego wiadra pomyj... Prawdopodobnie tego, że skoro przybywa im ciągle to nowych obowiązków, jedyne podwyżki jakie dostają są inflacyjne i w stosunku do średniej krajowej ich zarobki zmalały, ich praca wymaga od nich skończonych studiów i często kilku fakultetów za które nie raz płacą z własnej kieszeni, to może spróbują wywalczyć w końcu lepsze płace. Tak jak każda inna grupa zawodowa. Niestety, jak widać, bardzo łatwo jest w naszym społeczeństwie obsmarować nauczycieli za to, że ośmielili się spróbować wywalczyć wyższe pensje. Przykre jest to, że żyjemy w czasach post prawdy i większości osób nie będzie interesowało, że jakieś dane zostały przekłamane, albo całkowicie wyssane z palca jak na przykład te odnośnie astronomicznych pensji i gór złota, które nauczyciele dostali od rządzących po tym jak poprzednia władza im tylko zabierała. Całe szczęście, wśród lawiny tendencyjnych i uprzedzonych komentarzy zdarzają się też takie, których autorzy wiedzą jak to naprawdę wygląda mimo wszechobecnej propagandy.

Odpowiedz
avatar tomasch7
-3 17

@Znowy: Generalnie tego strajku nauczycieli nikt normalny nie powinien popierać, może poza nauczycielami, bo wiadomo, po pieniądz leżący na ulicy każdy się schyli. Szkolnictwo jest finansowane z naszych podatków, i jest zwykłym towarem który kupujemy. Pod przymusem oczywiście, ale kupujemy. Powinniśmy żądać więc maksimum jakości przy minimum kosztów. Dlatego też wybieramy tanie dyskonty a nie drogie delikatesy. Tymczasem jakość jaką otrzymujemy jest mizerna, nie mamy praktycznie w ogóle kontroli nad nią. Wiele rodziców wydaje dodatkowe góry pieniędzy na szkoły prywatne, korepetycje czy dodatkowe kursy, bo szkoły nie są w stanie większości dzieci zapewnić odpowiedniego przygotowania do matury i studiów. Nie da się podnieść jakości usługi kształcenia dzieci jedynie zmieniając wypłaty, a tym się strajkujący zasłaniają. Potrzebna jest zmiana systemu, jeśli nie prywatyzacja to wprowadzenie bonu szkolnego, likwidacja karty nauczycieli, i oddzielenie pensji nauczycieli dobrych od miernych. Pensje nauczycieli powinny zależeć od sukcesów uczniów. Dodatki za wyedukowanie olimpijczyka, laureata jakiegoś konkursu czy średni wynik na egzaminach i maturach. Szkoły by chciały zatrudniać nauczycieli z sukcesami, dobrze im płaciły i przyciągały tym kolejne rzesze uczniów z bonami szkolnymi w rękach. Co do zakładników, nie pamiętasz że zgodnie z zapowiedziami ZNP uczniowie klas maturalnych mieli nie otrzymać świadectw ukończenia szkoły średniej? Że miało nie być kadry pilnującej piszących maturzystów?

Odpowiedz
avatar Dawid_M
0 0

@gwiazdadziunia: Siostra pracowała w przedszkolu i stamtąd uciekła. Raz, że przedszkolanki (jakieś młode siksy) były wredne, to chorowała strasznie przez te dzieci, co skończyło się wizytą na SOR.

Odpowiedz
avatar Znowy
2 4

@psp87: Jeśli jest to prawdziwa wypowiedź nauczycielki, to widać, że jej zależy, bo inaczej by tego nie pisała

Odpowiedz
avatar Znowy
2 4

@tomasch7: Porównanie do dyskontów jest ciekawe, ale zauważ że wybierając "podróbę" towaru z Tesco czy innej Biedronki często dostajesz jednak produkt dużo niższej jakości, na przykład wyrób czekoladopodobny zamiast czekolady (nawet sama biedronkowa czekolada Magnetic nie umywa się do chociażby Milki:)) Doceniony nauczyciel, który dostanie podwyżkę, na pewno będzie szedł do pracy z innym nastawieniem, a proces edukacji nie ominie nikogo. Oczywiście zgodzę się, że potrzebna jest reforma edukacji(procesu nauczania), nawet jeśli szkoły powoli się już zmieniają. Z tym, że tu więcej do powiedzenia ma minister edukacji, która zamiast się tym zająć, postanowiła polikwidować gimnazja...

Odpowiedz
avatar Murgenpl
-2 6

@Znowy: To może powinni byli w ramach strajku domagać się powstania lub reorganizacji świetlic dla dzieci? Tak by nie musieli siedzieć po pracy i ich pilnować lub by mieli płatne dyżury?

Odpowiedz
avatar Murgenpl
-2 6

@Znowy: Jeśli nie spodziewali się wiadra pomyj i podzielonych opinii to tylko pokazuje jak są oderwani od rzeczywistości. Wybrali najbardziej stresujący dla uczniów i rodziców okres na swój strajk. Podejrzewam, że gdyby zrobili to na początku roku szkolnego mogliby liczyć na przychylniejsze spojrzenie społeczeństwa. No ale wtedy nie mieliby pewnie poczucia, że trzymają rząd za "jaja", co jak się okazało nie było prawdą. Dodatkowo tak jak napisał ktoś już wcześniej, wyglądało to tak jakby nie mieli żadnego planu porozumienia. Jedyne czego chcieli to 100% spełnienie ich wymagań. Przynajmniej tak to wyglądało w mediach.

Odpowiedz
avatar cassper
0 4

@Znowy: Cieszę się że są jeszcze nieliczni myślący i szanujący nauczycieli. Pozdrawiam Ciebie a tym wszystkim plującym na nauczycieli, życzę własnych rozwydrzonych bachorów, żeby mogli choć trochę poczuć to z czym nauczyciele muszą się zmagać każdego dnia i za co tak rzadko słyszą dziękuję, za to ciągle słyszą pretensje i roszczenia

Odpowiedz
avatar tomasch7
-3 3

@Znowy: Moje porównanie było krótkie, acz treściwe. Chodziło mi właśnie o to, że ludzie są gotowi poświęcić jakość dla ceny. Wielu więc popiera wbrew codziennym zachowaniom nauczycieli, nie rozumiejąc, że popiera podniesienie ceny bez wpływu i wzrostu jakości. Po '89 udało nam się pozbyć kartek na cukier, mięso czy chleb, a wciąż tkwimy w systemie, w którym szkolnictwo na kartki uważane by było za kapitalistyczne. Weźmy pod uwagę fakt, jak wielu Polaków żyje w przeświadczeniu że nie płaci podatków i budżet państwa tworzą jacyś mitycznie "oni"- milionerzy i miliarderzy, którzy płaca 32% dochodowego...

Odpowiedz
avatar Doroni
1 1

@tomasch7: Aż się zalogowałem, bo twój kretynizm pali w oczy. Może nie wiesz (więc czemu się wypowiadasz?!), ale każdego nauczyciela, jak psa łańcuch, obowiązuje coś, co się nazywa 'podstawa programowa'. Ci bardziej ogarnięci z nauczycieli wiedzą, do czego ona się tylko nadaje, i realizując ją, starają się oprócz tego nauczyć dzieci rzeczy NAPRAWDĘ potrzebnych, a ty jeszcze ich gnoisz za to?! Brak słów. (źle powiedziane, słów dostatek, tylko jestem zbyt dobrze wychowany by ich używać na forum publicznym).

Odpowiedz
avatar Znowy
17 21

@psp87: gorzej jeśli całe życie chciała uczyć, czuła satysfakcję z przekazywania wiedzy dzieciom i wiedziała, że robi to dobrze. Wtedy może być trochę trudniej zmienić pracę.

Odpowiedz
avatar Znowy
8 10

@zpiesciamudotwarzy: To, że podoba ci się jakiś aspekt danej rzeczy nie oznacza, że musisz wtedy bezkrytycznie przyjmować w zestawie z nią cały pakiet niedogodności. Poza tym w dzisiejszych czasach nie wyobrażam sobie jak nauczyciel mógłby mieć kompleks większości, skoro każde dziecko może go zwyzywać, opluć i oczerniać bez większych konsekwencji, co nie działa przecież w drugą stronę. I nie zgodzę się, że tylko ci, co nie strajkowali są ok, a cała reszta, czyli jakieś 80%, jest problemem systemu edukacji. Ja podczas mojego procesu kształcenia miałem 3 nauczycieli, których nie darzyłem szczególnymi względami, ale wszyscy poza nimi wykonywali swoją pracę bez zarzutu. Poza tym teraz z perspektywy czasu nawet na nich patrzę przychylniej, bo nauczyciel to tylko człowiek i choćby nie wiem jak się starał, to nie będzie ideałem, nawet jeśli niektórzy by tego oczekiwali.

Odpowiedz
avatar psp87
-2 2

@Znowy: Po wyznaniu widać, że ma wywalone jajca, więc może już spokojnie zmieniać.

Odpowiedz
avatar Znowy
10 14

@Ashardon: Nauczyciel nie jest w stanie wziąć ot tak wolnego, ale jest zmuszony urlopować w wakacje. W święta większość ludzi nie pracuje - do nich tez masz za to żal? Jesteś aż tak uprzedzony, że wyzywasz całą grupę zawodową, bo ci tak pasuje?

Odpowiedz
avatar Sajles92
-5 11

@Znowy: Jest "zmuszona" urlopować w wakacje :D U mnie w pracy tylko największe włazidupy szefa mają urlopy wakacje. Ja mogę liczyć najwyżej na listopad :D . Ponadto KAŻDY kto jest zatrudniony na umowie o prace ma prawo do 3 dni urlopu na żądanie i nauczyciele nie są z tego wykluczeni. Zapewnia to kodeks pracy. Pracowałem już w kilku miejscach, robiłem różne rzeczy, czasem wręcz uwłaczające, niektóre nawet niektórym by się w pale nie mieściły za które dostawałem gówniane pieniądze. Wiesz jakie było rozwiązanie? Zmieniałem prace. Jak słyszę na co narzekają nauczyciele to mi się nóż w kieszeni otwiera. Z mojego punktu widzenia i mojego doświadczenia życiowego, nauczyciele to banda rozpieszczonych "intelektualistów". Przy łopacie zarabia się teraz 2x tyle co nauczyciel, niech przez miesiąc przerzucą po parę ton dziennie, w deszczu, upale czy mrozie. Bardzo szybko zatęsknią za swoją starą pracą za połowę kasy. Jeśli mi coś w robocie nie pasuje to jestem wolnym człowiekiem, zwalniam się i szukam czegoś innego, skoro nauczyciele mają tak źle to droga wolna. Z tego co się orientuje to na stołek w szkole chętnych nie brakuje.

Odpowiedz
avatar Znowy
4 6

@Sajles92: Urlop jest im narzucony. Oczywiście kodeks pracy ich obowiązuje, ale inna sprawa jak patrzy na to dyrekcja i czy ich umowy będą przedłużone, szczególnie na początku pracy. No i zawód nauczyciela jest jednak bardzo specyficzny i tak bardzo różni się od pozostałych. Znam ludzi zafascynowanych nauczaniem na tyle, że nie wyobrażają sobie innej pracy, nawet jeśli jest im ciężko wiązać koniec z końcem. Pracując w szkole spotkałem takich wielu i myślę, że należy im się za to odrobina szacunku. Ja sam akurat zmieniłem pracę, bo ciężko było mi wyżyć z minimalnej krajowej w dużym mieście wynajmując dodatkowo mieszkanie.

Odpowiedz
avatar Sajles92
-2 6

@Znowy: Ja też mam narzucony urlop i w każdej pracy tak miałem. Mało gdzie jest opcja pójścia na urlop kiedy się chce. Idziesz wtedy gdy są przestoje w firmie albo wtedy kiedy kierownictwo Ci wypiszę bo inaczej to każdy chciałby iść w wakacje a pracować ktoś w tym czasie musi. Jeśli nauczycieli nie zacznie brakować to i pensje nie zaczną rosnąć. Tak było z "robolami". Gdy zaczęło brakować rąk do pracy to zaczęły rosnąć pensje przez co mi też się nie opłaca pracować w wyuczonym zawodzie bo pracując fizycznie zarabiam 1/3 więcej niż gdybym się trzymał swojego zawodu.

Odpowiedz
avatar ~Zdzisław Kręcina
3 7

@Sajles92: Ciekawie masz w tym obozie pracy, ale wiesz co...? Nie wszędzie jest tak jak "u Ciebie we firmie". ;)

Odpowiedz
avatar kamil9191
4 6

W wakacje są poprawki. W ferie chodziłem do szkoły jak miałem zagrożenie, widywałem tam więcej nauczycieli niż miałem zagrożeń. Generalnie nauczyciele pracują więcej niż widzimy. Jak u nas odchodził nauczyciel to był problem ze znalezieniem nowego, największy problem był z informatyką.

Odpowiedz
avatar Zlociutki
1 7

Jak czytam wiekszosci komentarzy tej prawie calej bandy debili powyzej, to chyba dochodze do wniosku ze pis musial podniesc stawke trolom internetowym, tylu sie tych idiotow namnozylo ze to nie moze byc tak od siebie to musi byc oplacone, bo jesli od siebie... to niech przyleci jakas duza asteroida/meteor

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2019 o 23:44

avatar ~Zdzisław Kręcina
2 8

@Zlociutki: Zawsze podchodziłem do tych oskarżeń o płacenie za posty sceptycznie, jak do innych teorii spiskowych. Ale jestem zmuszony się z Tobą zgodzić - albo ktoś za pisanie tych idiotyzmów płaci, albo... poziom debilizmu w społeczeństwie niebezpiecznie wzrasta.

Odpowiedz
avatar psp87
-4 4

Po wyznaniu widać, że ma wywalone jajca, więc może już spokojnie zmieniać.

Odpowiedz
avatar psp87
-2 12

Ale dyskusja na mistrzach. Widzę że pronauczycielska postawa w modzie. Dla przykładu u mojego dziecka w przedszkolu "nauczyciele" też strajkowali. A efekty ich "pracy" są takie że gdyby nie ja i moja żona, to dzieciak do tej pory (6 lat) nie potrafiłby czytać, pisać, liczyć do większej liczby niż 10, podstawy dodawania i odejmowania byłyby mu całkiem obce. Niestety po żłobku dziecko miało większą wiedzę. Potrafiło zaśpiewać piosenkę po angielsku, znało kolory w obcym języku i ogólnie ogarniało podstawy. Teraz policzy do 10 tylko jak będę podpowiadał. A Pan "nauczyciel" prowadzi zajęcia na zasadzie "bawcie się" i wywalone. Dzieciak nic nie robi w przedszkolu, kompletnie nic. I dla nich te 1000zł więcej? Po za tym jak zaczyna się strajk to trzeba to robić z głową. Jak można postawić warunki które nie dość że są zaporowe, to jeszcze nienegocjowalne? Jak można rozpoczynać strajk, nie mając na niego planu? Piszecie, że znacie nauczycieli którzy uwielbiają uczyć, takich dla których jest to pasja. Ale ilu ich jest? Ja nie spotkałem ani jednego nauczyciela, który uczyłby ciekawie i z pasją. Więc dlaczego wyrobnik ma dostać taką samą podwyżkę jak człowiek który się angażuje w nauczanie? Może zróbmy to normalnie, jak w każdej pracy. Ktoś kto na podwyżkę zasługuję to ją dostaje. A tak mamy jałową dyskusję lewaków, którzy walczą o podwyżkę dla wszystkich (jak w socjalizmie), a kartą przetargową są dzieci, które są w tym wszystkim Bogu Ducha winni.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2019 o 9:18

avatar Znowy
0 6

@psp87: Czytając wpisy na innych forach bardziej bym powiedział, że antynauczycielska postawa jest w modzie. To, że dziecko od razu zapomniało jak się czyta, pisze i używa matematyki, świadczy o tym, że nie przyswoiło dostatecznie tych informacji. Oczywiście idealnie byłoby gdyby w przedszkolu dzieci rozwijałyby wiedzę teoretyczną i praktyczną do granic możliwości, ale jest to podejście wyłącznie utopijne. Mając grupę małych dzieci pod opieką trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo jeden będzie chciał wyskoczyć z okna, drugi, wydłubać komuś oko kredką, trzeci zacznie biegać. Ato wszystko we wszechobecnym harmiderze. Nie da się w takiej sytuacji zrealizować tyle materiału ile by się chciało. Samo upilnowanie, żeby się nie pozabijali wymaga sporo wysiłku. Dlatego rodzice też powinni od czasu do czasu poświęcić chwilę dziecku. Ojcu czy matce trudno czasem zapanować nad jednym urwisem, ale nauczyciel w przedszkolu ma ich całą masę. Nie określam siebie jako "lewaka" czy "prawaka" i według mnie wzrost płacy w zależności od wyników jest co najmniej ciekawym rozwiązaniem, tylko nie oczekujmy od innych 10 razy więcej niż sami jesteśmy w stanie dać własnemu dziecku.

Odpowiedz
Udostępnij