Kiedyś na basenie się pojawiła taka pudernica. Odkąd weszła, to już było czuć woń miliona różnych specyfików. Za to jak wyszła z wody, to wolę już nie mówić.
"Jestem okropnym pasztetem, ale chyba mało kto sobie zdaje z tego sprawę".
No raczej niekoniecznie. Ja na przykład mam alergię na sztucznie wymalowane dziewczyny, bo widać, że coś muszą ukrywać. Inaczej nie spędzałyby godziny w toalecie przed każdym wyjściem z domu. Brzydota jest łatwiejsza do wykrycia niż im się wydaje, a plastik jest sygnałem alarmowym...
Mistrzowski komentarz jest bardzo trafny w kontekście opisanym przez autorkę wyznania. Bo te wszystkie ekspertki od ubierania, makijażu, strojenia i cudownych metamorfoz wywaliły setki tysięcy by przerobić sobie połowę ciała kosztownymi zabiegami. A teraz opowiadają o cudownych dietach i bzdetach upiększających, które można zrobić w domu, a naiwne Grażyny to oglądają obierając w kuchni ziemniaki na obiad i wierzą, że też zrobią się na boginie.
Kiedyś na basenie się pojawiła taka pudernica. Odkąd weszła, to już było czuć woń miliona różnych specyfików. Za to jak wyszła z wody, to wolę już nie mówić.
Odpowiedz"Jestem okropnym pasztetem, ale chyba mało kto sobie zdaje z tego sprawę". No raczej niekoniecznie. Ja na przykład mam alergię na sztucznie wymalowane dziewczyny, bo widać, że coś muszą ukrywać. Inaczej nie spędzałyby godziny w toalecie przed każdym wyjściem z domu. Brzydota jest łatwiejsza do wykrycia niż im się wydaje, a plastik jest sygnałem alarmowym...
OdpowiedzMistrzowski komentarz jest bardzo trafny w kontekście opisanym przez autorkę wyznania. Bo te wszystkie ekspertki od ubierania, makijażu, strojenia i cudownych metamorfoz wywaliły setki tysięcy by przerobić sobie połowę ciała kosztownymi zabiegami. A teraz opowiadają o cudownych dietach i bzdetach upiększających, które można zrobić w domu, a naiwne Grażyny to oglądają obierając w kuchni ziemniaki na obiad i wierzą, że też zrobią się na boginie.
Odpowiedz