@FriendzoneMaster: To był zeszłoroczny sarkazm.
Niektórzy lubią pracować w swoim zawodzie, inni nie. Osobiście pracuję w zawodzie, w którym jeździłem do nawet 60% czasu pracy i jazda zwykle była przerwą od tego, co pozostałą część czasu wykonywałem. Teraz zostałem przeniesiony do biura, więc zawodowo jeżdżę raczej rzadziej i krócej. Inni kierowcy mają prawie 100% czasu pracy jako jazdę. W tym czasie świadczą usługi. Takie za pieniądze. Czym więcej się w tym przeszkadza, tym więcej ta praca kosztuje i jest mniej efektywna. Więc jeżeli ktoś widzący świat tylko z własnej rozrywkowej perspektywy wybiera jazdę rowerem po krętej krajówce i nie potrafi zjechać na ścieżkę rowerową lub wybrać jakieś spokojne zielone miejsce, to jest dla mnie tępym ...ujem. Osobówką/furgonetką mi łatwiej wziąć takiego obciślaka, ale czasem widzę, jak dużo czasu zajmuje to ciężarówce albo autobusowi na tych drogach, które widuję.
@FrozenMind: W takim razie wybacz minusa. Niestety widziałem już w podobnych dyskusjach wystarczająco debilne argumenty tego typu rowerzystów, żeby uwierzyć w brak sarkazmu w twojej pierwszej wypowiedzi. Zwracam honor.
@FriendzoneMaster: Niestety, po samym wpisie trudno odróżnić, jeśli nie widzi się twarzy w czasie wypowiedzi. Na portalach typu Reddit mogą pojawiać się na końcu "/s", ale wydaje się to przesadą.
Nie popieram pedalarza (nie nazywajmy go rowerzystą), zwłaszcza że droga dla rowerów nie jest w złym stanie.
Przyznaję jednak, że są w Polsce drogi dla rowerów, które tyle mają nierówności przez ciągłe podjazdy do domów, że ciężko jest tam jechać normalnemu człowiekowi, a co dopiero komuś, kto zaiwania 40km/h, bo trenuje do wyścigu
Samochód na ścieżce, więc rowerzysta na ulicy. Jest remis.
A Agnieszka podała przykład z d**y. Porównywać wielki samochód do roweru, który ze względu na rozmiary może się poruszać w każdym miejscu.
@Dawid_M: Akurat przykład bardzo dobry. Rowerzysta ma taki sam OBOWIĄZEK poruszanie się po ścieżce/pasie specjalnie dla niego wybudowanym i przeznaczonym, jak samochód. Temat wałkowany miliony razy, jak widać dopóki nie dostanie porządnego mandatu, to się rowerzysta nie nauczy. Nic dziwnego, że "mądry Polak po szkodzie"
@Dawid_M: Czyli jak rozumiem piesi też mogą sobie chodzić jezdnią obok chodnika, bo zajmują mało miejsca? Skuter w sumie też jest niewielki, więc już mógłby spokojnie jechać chodnikiem?
Poza tym taki rower, choć w porównaniu do samochodu niewielki, bardzo skutecznie blokuje ruch jeśli z naprzeciwka też jadą auta.
Jazda rozrywkowa i hobbistyczna powinna zawsze mieć priorytet względem masowego i dalekodystansowego transportu towarów i osób.
Odpowiedz@FrozenMind: Zechcesz to jakoś uargumentować? Poza tym dla mnie jazda samochodem zawsze jest rozrywkowa (bo lubię), więc twój argument jest inwalidą.
Odpowiedz@FriendzoneMaster: To był zeszłoroczny sarkazm. Niektórzy lubią pracować w swoim zawodzie, inni nie. Osobiście pracuję w zawodzie, w którym jeździłem do nawet 60% czasu pracy i jazda zwykle była przerwą od tego, co pozostałą część czasu wykonywałem. Teraz zostałem przeniesiony do biura, więc zawodowo jeżdżę raczej rzadziej i krócej. Inni kierowcy mają prawie 100% czasu pracy jako jazdę. W tym czasie świadczą usługi. Takie za pieniądze. Czym więcej się w tym przeszkadza, tym więcej ta praca kosztuje i jest mniej efektywna. Więc jeżeli ktoś widzący świat tylko z własnej rozrywkowej perspektywy wybiera jazdę rowerem po krętej krajówce i nie potrafi zjechać na ścieżkę rowerową lub wybrać jakieś spokojne zielone miejsce, to jest dla mnie tępym ...ujem. Osobówką/furgonetką mi łatwiej wziąć takiego obciślaka, ale czasem widzę, jak dużo czasu zajmuje to ciężarówce albo autobusowi na tych drogach, które widuję.
Odpowiedz@FrozenMind: W takim razie wybacz minusa. Niestety widziałem już w podobnych dyskusjach wystarczająco debilne argumenty tego typu rowerzystów, żeby uwierzyć w brak sarkazmu w twojej pierwszej wypowiedzi. Zwracam honor.
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Niestety, po samym wpisie trudno odróżnić, jeśli nie widzi się twarzy w czasie wypowiedzi. Na portalach typu Reddit mogą pojawiać się na końcu "/s", ale wydaje się to przesadą.
OdpowiedzNie popieram pedalarza (nie nazywajmy go rowerzystą), zwłaszcza że droga dla rowerów nie jest w złym stanie. Przyznaję jednak, że są w Polsce drogi dla rowerów, które tyle mają nierówności przez ciągłe podjazdy do domów, że ciężko jest tam jechać normalnemu człowiekowi, a co dopiero komuś, kto zaiwania 40km/h, bo trenuje do wyścigu
OdpowiedzTo taka odmiana filozofii "no przecież gdzieś zaparkować muszem bo jestem Januszem"
OdpowiedzSamochód na ścieżce, więc rowerzysta na ulicy. Jest remis. A Agnieszka podała przykład z d**y. Porównywać wielki samochód do roweru, który ze względu na rozmiary może się poruszać w każdym miejscu.
Odpowiedz@Dawid_M: Akurat przykład bardzo dobry. Rowerzysta ma taki sam OBOWIĄZEK poruszanie się po ścieżce/pasie specjalnie dla niego wybudowanym i przeznaczonym, jak samochód. Temat wałkowany miliony razy, jak widać dopóki nie dostanie porządnego mandatu, to się rowerzysta nie nauczy. Nic dziwnego, że "mądry Polak po szkodzie"
Odpowiedz@Dawid_M: Czyli jak rozumiem piesi też mogą sobie chodzić jezdnią obok chodnika, bo zajmują mało miejsca? Skuter w sumie też jest niewielki, więc już mógłby spokojnie jechać chodnikiem? Poza tym taki rower, choć w porównaniu do samochodu niewielki, bardzo skutecznie blokuje ruch jeśli z naprzeciwka też jadą auta.
OdpowiedzA cóż tam się kryje 50 metrów dalej? Czyżby samochód zawalający drogę rowerową?
Odpowiedz@wroclawskijozek: To za 50 m. Dopóki rowerzysta nie ma przeszkód ma obowiązek jechać po drodze dla rowerów.
OdpowiedzTo pedalarz, nie stac go na samochod i ma za maly mozg zeby zdobyc prawo jazdy.
Odpowiedz@banan113: Chyba nie wiesz ile rower może kosztować :D
Odpowiedz@kudlaty1985: wystawic mozna sobie za milion, a czy znajdzie sie frajer to inna sprawa
Odpowiedz