Pobicie (to właściwe - zdefiniowane w art. 158 kk) nigdy nie było przestępstwem skutkowym (jedynie jego tryb kwalifikowany jest zależny od wystąpienia danego skutku). Natomiast w kwestii tego, co zwykło się potocznie nazywać pobiciem, skutek od zawsze był na tyle istotny, że definiował kwalifikacje samego czynu, i bynajmniej próżno było szukać pośród nich pobicia, jako że owe wymaga udziału przynajmniej 3 osób. Nie za bardzo więc rozumiem tę podstawę prawną, która "za pobicie uznaje już tylko przypadki naruszenia czynności narządów ciała" (pomijam już tę nieszczęsną i niekodeksową liczbę mnogą).
To nie jest kwestia podstawy prawnej, bo odnosi się do statystyk, a nie procesu karnego. Tak sobie postanowili zliczać, więc tak zliczają. Na podobnej zasadzie fałszowane są statystyki gwałtów, przemocy o podłożu ksenofobicznym, przypadki antysemityzmu, a nawet poziom długu publicznego, czy liczba zakażonych cov19. Od kilku tygodni nie bada się już osób, które miały bezpośredni kontakt z zakażonymi, jeśli sami nie mają ostrych objawow. Tak to już jest w państwach z dykty.
Na tej samej zasadzie w Polsce jest mniej gwałtów niż w Szwecji: https://bezprawnik.pl/sad-apelacyjny-w-poznaniu/
Odpowiedz@dirk_gently: Ale nie tylko dlatego, to nie jest prosty problem z jedną zmienną, jest wiele czynników: https://en.wikipedia.org/wiki/Rape_in_Sweden
OdpowiedzPobicie (to właściwe - zdefiniowane w art. 158 kk) nigdy nie było przestępstwem skutkowym (jedynie jego tryb kwalifikowany jest zależny od wystąpienia danego skutku). Natomiast w kwestii tego, co zwykło się potocznie nazywać pobiciem, skutek od zawsze był na tyle istotny, że definiował kwalifikacje samego czynu, i bynajmniej próżno było szukać pośród nich pobicia, jako że owe wymaga udziału przynajmniej 3 osób. Nie za bardzo więc rozumiem tę podstawę prawną, która "za pobicie uznaje już tylko przypadki naruszenia czynności narządów ciała" (pomijam już tę nieszczęsną i niekodeksową liczbę mnogą).
OdpowiedzTo nie jest kwestia podstawy prawnej, bo odnosi się do statystyk, a nie procesu karnego. Tak sobie postanowili zliczać, więc tak zliczają. Na podobnej zasadzie fałszowane są statystyki gwałtów, przemocy o podłożu ksenofobicznym, przypadki antysemityzmu, a nawet poziom długu publicznego, czy liczba zakażonych cov19. Od kilku tygodni nie bada się już osób, które miały bezpośredni kontakt z zakażonymi, jeśli sami nie mają ostrych objawow. Tak to już jest w państwach z dykty.
Odpowiedz