5 lat temu.
Miejsce akcji: Sosnowiec. Wydział UŚ.
Studia podyplomowe.
Dużo $$$ za semestr. Nawet bardzo dużo.
Pierwsze zajęcia. Mała sala. polacy tłumnie walą na sam koniec, do rogu. My siadamy wygodnie z przodu i patrzymy na te kilka rzędów do tyłu, co też ta katolicka yntelygencja odjaniepawla.
Wchodzi wykładowca. Patrzy na debili. Wzdycha.
Zajęcia, te i wszystkie inne, prowadzone w zasadzie w grupie pięciu osób, wliczając wykładowców. 11 polaków ogląda memiki, a czasami na youtube zapomina, że nie ma wyciszonego sprzętu.
20 miesięcy później. Wszystkie egzaminy zdaje tylko jeden z polaków, na dst. Wszyscy drą ryje, że płacili tyle co my, a dyplomów z bdb nie dostali.
Do dzisiaj się zastanawiam, czy choćby jeden z polaków widział problem z tym, że z podyplomówki nie wyniósł praktycznie nic. Pozostanie to tajemnicą, bo od 3. zjazdu nawet nie próbowaliśmy nawiązywać kontaktu z tymi elitami, których jednym z ulubionych zajęć było przedrzeźnianie jednego jąkającego się profesora.
Z naszego punktu widzenia super, bo mieliśmy w praktyce zajęcia indywidualne, ale ja pindole... Nowe pokolenie jakich, czarneckich i czarnków już rośnie...
5 lat temu. Miejsce akcji: Sosnowiec. Wydział UŚ. Studia podyplomowe. Dużo $$$ za semestr. Nawet bardzo dużo. Pierwsze zajęcia. Mała sala. polacy tłumnie walą na sam koniec, do rogu. My siadamy wygodnie z przodu i patrzymy na te kilka rzędów do tyłu, co też ta katolicka yntelygencja odjaniepawla. Wchodzi wykładowca. Patrzy na debili. Wzdycha. Zajęcia, te i wszystkie inne, prowadzone w zasadzie w grupie pięciu osób, wliczając wykładowców. 11 polaków ogląda memiki, a czasami na youtube zapomina, że nie ma wyciszonego sprzętu. 20 miesięcy później. Wszystkie egzaminy zdaje tylko jeden z polaków, na dst. Wszyscy drą ryje, że płacili tyle co my, a dyplomów z bdb nie dostali. Do dzisiaj się zastanawiam, czy choćby jeden z polaków widział problem z tym, że z podyplomówki nie wyniósł praktycznie nic. Pozostanie to tajemnicą, bo od 3. zjazdu nawet nie próbowaliśmy nawiązywać kontaktu z tymi elitami, których jednym z ulubionych zajęć było przedrzeźnianie jednego jąkającego się profesora. Z naszego punktu widzenia super, bo mieliśmy w praktyce zajęcia indywidualne, ale ja pindole... Nowe pokolenie jakich, czarneckich i czarnków już rośnie...
Odpowiedz@Maquabra: z tej opowieści najbardziej bije jak to polaczki katolickie są głupie, niż sama historia.
Odpowiedz