Równouprawnienie to będzie, gdy kobiety będą zasuwały na tych samych stanowiskach z takimi samymi normami jak faceci. Wtedy będzie równość pomiędzy płciami. Obecne pie..lenie o tym, że kobiety są równe mężczyznom nagle się urywa, gdy mówimy o budowlańcach, górnikach czy choćby rolnikach. Za to jakoś nie przeszkadza im brak parytetów wśród biurew, urzędników i w szkolnictwie. Też bym sobie kwitki przerzucał przez 3-4 godziny dziennie, bo resztę czasu trzeba poświęcić na kawusie, plotusie i wypady do kibelka.
@Slawek18 Równouprawnienie oznacza, że wszyscy mają równe prawa w danym systemie prawnym, a nie że wszyscy są tacy sami i mogą zaoferować społeczeństwu dokładnie to samo. Większość kobiet nie nadaje się do pracy w kopalni lub na budowie, i co? Chudy profesor też się nie nada, ale za to jest świetnym wykładowcą. Nie zasługuje na równe prawa? Może przerzucisz kamienie z jednej kupy na drugą, ale dziecko urodzisz? To może faceci nie zasługują na równe prawa, skoro nie są w stanie zrobić tego, co kobiety? Uspokój się, chłopie. Nikt ci nie narzuca roboty w kamieniołomie. Jeśli chcesz iść pracować do urzędu, to przecież nikt ci nie zabrania. Wystarczy mieć średnie.
@Slawek18 Zobacz jak wiele jest nauczycielek w szkołach podstawowych, przedszkolach i nawet średnich. Facetów w szkołach jest stosunkowo mało. Gdzie to Twoje równouprawnienie? Marsz robić przy dzieciach czy się podoba, czy nie.
Większość facetów nie ma cierpliwości do zajmowania się zgrają dzieciaków, nieliczni decydują się na taką ścieżkę. Znowu na uczelniach technicznych faceci przeważają, bo woła się skupić na nauce, a nie wychowaniu.
@quahs4822:
@Ulryk: Równouprawnienie to równe prawa i obowiązki, oraz równe traktowanie i wynagradzanie za pracę na TAKICH SAMYCH stanowiskach. Jeśli kobietom marzy się taka sama płaca za pracę, muszą mieć taką samą wydajność co mężczyzna. Jeśli nie jest w stanie jej osiągnąć, cały ten bełkot o równouprawnieniu zamienia się w kwik o przywileje i nierówne traktowanie kobiet. Jestem tzw. przedsiębiorcą, nie "robolem" jak napisałeś, ale bardziej szanuję uczciwego pracownika fizycznego, niż biurwy z pretensjami i rozdętym ego. Na tzw. produkcji to pracownicy fizyczni wypracowują zysk, dzięki któremu biurowe paniusie też mają pensje. Gdy jedna z drugą zaczynają bełkotać coś o wyższości biurowych pracowników nad fizycznymi, o wyższym wykształceniu itd., to już u mnie nie zagrzeje miejsca. A najbardziej mnie śmieszy, gdy socjolożka lub guła po stosunkach międzynarodowych bredzi, że "fizoli" można zastąpić zawsze, a firma to biura i zarząd, bo klient ma tylko z nimi kontakt.
Powiedz to mojemu pracownikowi z brudnymi paznokciami, który robi od prawie 20 lat i wie o procesie wszystko. Na takich ludziach stoi firma, a w biurach praktycznie każdą osobę mogę zastąpić bez większych problemów. To samo z wydajnością - kobieta nigdy nie zrobi tyle samo co facet, nawet chłopaczek po szkole. Mają za to inne zalety i wykonują inną pracę odpowiednią do umiejętności. Jeśli jakaś lewarska wesz będzie mi kazała zrównać stawki kobiet i mężczyzn, po prostu pozbędę się tych mniej wydajnych.
@quahs4822: Jestem po politechnice. Jeśli chciałeś/łaś mi dopiec, to się nie udało. Ale bardziej cenię dobrego fizola, niż roszczeniową biurwę z gównowartym dyplomem.
@Slawek18: Rozumiem, że jesteś przedsiębiorcą, który zatrudnia pracowników fizycznych i biurowych. I uważasz, że ci drudzy przez połowę czasu się obijają. To po co ich zatrudniasz? Czy też może nie masz pojęcia co robią w czasie pracy i na wszelki wypadek nimi gardzisz? Tak czy inaczej powinieneś zmienić ksywę na Janusz18.
Paradne jest to, że tekst o tym, jak to wszystko spoczywa na barkach robotnika okraszony pogardą dla wykształciuchów, jakby żywcem wyjęty z Lenina, czy innego Pol Pota, wyszedł spod ręki gościa, który wyzywa wszystkich od "lewaków".
Na marginesie, bo widzę, że nie załapałeś, tekst z mojego poprzedniego wpisu jest cytatem. I nie miał na celu obrażać kogokolwiek.
@Ulryk: Widzę, że trafiłem cię w miękkie i z tego twojego wielkiego oburzenia mi się oberwało od "Janusza biznesu". Ile masz stażu pracy? Z wpisu to taki koniec byłego gimnazjum trochę, co? Biureczko, laptopik, komóreczka, a może służbowe autko ci się marzy? Dorośnij. Ja płacę za efektywność, a nie włażenie w dupę czy śrubowanie norm i dociskanie "roboli".
Akurat firma ma taki profil, gdzie doświadczenie i wiedza praktyczna pracowników produkcji ma wielkie znaczenie, większe nawet, niż projektantów. Są za to doceniani i szanowani, a nie traktowani jak brudasy, bydło i ciemnota bez wykształcenia. Może nie potrafi jeden z drugim dyskutować o eposie greckim, ale wątpię, że ktokolwiek w twojej firmie byłby w stanie powiedzieć coś wartościowego w tym temacie. Wcześniej przytoczyłem przykład dwóch zadufanych osób, które próbowały rozbić sprawnie działający zespół i podzielić załogę - nie zagrzały miejsca długo na szczęście. To z twojego wpisu aż bije pogarda dla robotnika.
Lewarstwo prócz szczytnych haseł na zaplutych ryjach nie ma szacunku do nikogo, a już najmniej do robotników i w ogóle pracowników. To są zakłamane mendy, którym marzy się władza nad ludźmi, wielkie pieniądze i przywileje. Doświadczyły tego wszystkie bez wyjątku kraje gdzie komuchy dorwały się do koryta. Gdybyś żył trochę dłużej, albo gdyby PRL nie padł z niewydolności systemowej, doświadczyłbyś tego do oporu. Nikt nie chce powrotu czerwonej zarazy, no może prócz komuszego pomiotu typu Gruby Lampart, bo oni żyli jak pączki w maśle.
Równouprawnienie to będzie, gdy kobiety będą zasuwały na tych samych stanowiskach z takimi samymi normami jak faceci. Wtedy będzie równość pomiędzy płciami. Obecne pie..lenie o tym, że kobiety są równe mężczyznom nagle się urywa, gdy mówimy o budowlańcach, górnikach czy choćby rolnikach. Za to jakoś nie przeszkadza im brak parytetów wśród biurew, urzędników i w szkolnictwie. Też bym sobie kwitki przerzucał przez 3-4 godziny dziennie, bo resztę czasu trzeba poświęcić na kawusie, plotusie i wypady do kibelka.
Odpowiedz@Slawek18: Że nie podbijam karty na zakładzie o siódmej rano, to już w waszym robolskim mniemaniu muszę być nierobem?!
Odpowiedz@Slawek18 Równouprawnienie oznacza, że wszyscy mają równe prawa w danym systemie prawnym, a nie że wszyscy są tacy sami i mogą zaoferować społeczeństwu dokładnie to samo. Większość kobiet nie nadaje się do pracy w kopalni lub na budowie, i co? Chudy profesor też się nie nada, ale za to jest świetnym wykładowcą. Nie zasługuje na równe prawa? Może przerzucisz kamienie z jednej kupy na drugą, ale dziecko urodzisz? To może faceci nie zasługują na równe prawa, skoro nie są w stanie zrobić tego, co kobiety? Uspokój się, chłopie. Nikt ci nie narzuca roboty w kamieniołomie. Jeśli chcesz iść pracować do urzędu, to przecież nikt ci nie zabrania. Wystarczy mieć średnie.
Odpowiedz@Slawek18: To przerzucaj, kto ci ku*wa zabrania? XD
Odpowiedz@Slawek18 Zobacz jak wiele jest nauczycielek w szkołach podstawowych, przedszkolach i nawet średnich. Facetów w szkołach jest stosunkowo mało. Gdzie to Twoje równouprawnienie? Marsz robić przy dzieciach czy się podoba, czy nie. Większość facetów nie ma cierpliwości do zajmowania się zgrają dzieciaków, nieliczni decydują się na taką ścieżkę. Znowu na uczelniach technicznych faceci przeważają, bo woła się skupić na nauce, a nie wychowaniu.
Odpowiedz@quahs4822: @Ulryk: Równouprawnienie to równe prawa i obowiązki, oraz równe traktowanie i wynagradzanie za pracę na TAKICH SAMYCH stanowiskach. Jeśli kobietom marzy się taka sama płaca za pracę, muszą mieć taką samą wydajność co mężczyzna. Jeśli nie jest w stanie jej osiągnąć, cały ten bełkot o równouprawnieniu zamienia się w kwik o przywileje i nierówne traktowanie kobiet. Jestem tzw. przedsiębiorcą, nie "robolem" jak napisałeś, ale bardziej szanuję uczciwego pracownika fizycznego, niż biurwy z pretensjami i rozdętym ego. Na tzw. produkcji to pracownicy fizyczni wypracowują zysk, dzięki któremu biurowe paniusie też mają pensje. Gdy jedna z drugą zaczynają bełkotać coś o wyższości biurowych pracowników nad fizycznymi, o wyższym wykształceniu itd., to już u mnie nie zagrzeje miejsca. A najbardziej mnie śmieszy, gdy socjolożka lub guła po stosunkach międzynarodowych bredzi, że "fizoli" można zastąpić zawsze, a firma to biura i zarząd, bo klient ma tylko z nimi kontakt. Powiedz to mojemu pracownikowi z brudnymi paznokciami, który robi od prawie 20 lat i wie o procesie wszystko. Na takich ludziach stoi firma, a w biurach praktycznie każdą osobę mogę zastąpić bez większych problemów. To samo z wydajnością - kobieta nigdy nie zrobi tyle samo co facet, nawet chłopaczek po szkole. Mają za to inne zalety i wykonują inną pracę odpowiednią do umiejętności. Jeśli jakaś lewarska wesz będzie mi kazała zrównać stawki kobiet i mężczyzn, po prostu pozbędę się tych mniej wydajnych.
Odpowiedz@quahs4822: Jestem po politechnice. Jeśli chciałeś/łaś mi dopiec, to się nie udało. Ale bardziej cenię dobrego fizola, niż roszczeniową biurwę z gównowartym dyplomem.
Odpowiedz@Slawek18: Rozumiem, że jesteś przedsiębiorcą, który zatrudnia pracowników fizycznych i biurowych. I uważasz, że ci drudzy przez połowę czasu się obijają. To po co ich zatrudniasz? Czy też może nie masz pojęcia co robią w czasie pracy i na wszelki wypadek nimi gardzisz? Tak czy inaczej powinieneś zmienić ksywę na Janusz18. Paradne jest to, że tekst o tym, jak to wszystko spoczywa na barkach robotnika okraszony pogardą dla wykształciuchów, jakby żywcem wyjęty z Lenina, czy innego Pol Pota, wyszedł spod ręki gościa, który wyzywa wszystkich od "lewaków". Na marginesie, bo widzę, że nie załapałeś, tekst z mojego poprzedniego wpisu jest cytatem. I nie miał na celu obrażać kogokolwiek.
Odpowiedz@Ulryk: Widzę, że trafiłem cię w miękkie i z tego twojego wielkiego oburzenia mi się oberwało od "Janusza biznesu". Ile masz stażu pracy? Z wpisu to taki koniec byłego gimnazjum trochę, co? Biureczko, laptopik, komóreczka, a może służbowe autko ci się marzy? Dorośnij. Ja płacę za efektywność, a nie włażenie w dupę czy śrubowanie norm i dociskanie "roboli". Akurat firma ma taki profil, gdzie doświadczenie i wiedza praktyczna pracowników produkcji ma wielkie znaczenie, większe nawet, niż projektantów. Są za to doceniani i szanowani, a nie traktowani jak brudasy, bydło i ciemnota bez wykształcenia. Może nie potrafi jeden z drugim dyskutować o eposie greckim, ale wątpię, że ktokolwiek w twojej firmie byłby w stanie powiedzieć coś wartościowego w tym temacie. Wcześniej przytoczyłem przykład dwóch zadufanych osób, które próbowały rozbić sprawnie działający zespół i podzielić załogę - nie zagrzały miejsca długo na szczęście. To z twojego wpisu aż bije pogarda dla robotnika. Lewarstwo prócz szczytnych haseł na zaplutych ryjach nie ma szacunku do nikogo, a już najmniej do robotników i w ogóle pracowników. To są zakłamane mendy, którym marzy się władza nad ludźmi, wielkie pieniądze i przywileje. Doświadczyły tego wszystkie bez wyjątku kraje gdzie komuchy dorwały się do koryta. Gdybyś żył trochę dłużej, albo gdyby PRL nie padł z niewydolności systemowej, doświadczyłbyś tego do oporu. Nikt nie chce powrotu czerwonej zarazy, no może prócz komuszego pomiotu typu Gruby Lampart, bo oni żyli jak pączki w maśle.
Odpowiedz"Dziś o godzinie 15:30 chwile przed 16sta chwile po 15sta".
OdpowiedzPo dziecko swoje czy koleżanki? Bo jak po swoje, to niech da chłopu święty spokój...
Odpowiedz