Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Trzyma mnie niewidzialna ręka wolnego rynku

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar yahoo111
3 3

Poprawię tekst komentarza: I kolega który ma mieszkanie po babci śmieje się z ciebie, że mieszkasz z rodzicami.

Odpowiedz
avatar Qrvishon1
0 0

Niby śmieszne, ale ja w mieszkanie po dziadku musiałem włożyć 100 żeby doprowadzić mieszkanie do stanu używalności, daleko od luksusu. A że nie miałem tyle to połowa z kredytu jest. Oczywiście za własne mieszkanie trzeba dać że 250k,ale w porównaniu z mieszkaniem z rodzicami to nadal spory wydatek.

Odpowiedz
avatar banan113
-1 1

@Qrvishon1: nie, nie musiales wszedzie dawac marmurow i zlotych klamek. Znajomy kupuje wlasnie rudery po dziadkach i remontuje, nawet w duze mieszkanie gdzie trzeba zrobic doslownie wszytko-hydraulike, elektryke, przestawianie scian, podlogi, sciany, podwieszane sufity, nowa lazienka itd, nie wsadza wiecej niz 40 tys.

Odpowiedz
avatar banan113
0 0

jak wynajem za drog to wystarczy kupic, rata kredytu zwykle jest nizsza niz wynajem

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@banan113: Uwaga, podaję hasło: ZDOLNOŚĆ KREDYTOWA Może cię być stać na 4000 zł miesięcznego wynajmu, ale według banku możesz nie mieć 2000 zł na miesięczną ratę kredytu.

Odpowiedz
avatar banan113
0 0

@yahoo111: no to wystarczy rozlozyc kredyt na 15 lat zamiast na 5 i potem najwyzej splacic predzej jak bedzie nadmiar pieniedzy.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@banan113: Rozłóżmy ten komentarz po kolei: 1. Myślałeś, że ja mówiłem o kredycie na 5 lat? Załóżmy, że mieszkanie kosztuje 400 000 zł. Na pięć lat przy RRSO 0% rata miesięczna wyniesie 6667 zł. Na 15 lat będzie to 2222 zł. Po doliczeniu kosztów będzie to odpowiednio 6760 zł i 2716 zł. Dopiero przy kredycie na 25 lat będzie to 1940 zł. 2. Spłacić jak będzie nadmiar pieniędzy. Konstrukcja umowy o kredyt hipoteczny i struktura kosztów jest skalkulowana w taki sposób, żeby wcześniejsza spłata była albo niemożliwa albo nie dawała wymiernej korzyści. Sposób liczenia zdolności kredytowej przez banki jest procesem rozbudowanym i uwzględnia nie tylko obecny miesięczny dochód, ale potencjał dochodu w możliwej do przewidzenia przyszłości, ryzyko utraty pracy, zdolności do pracy, zdrowia, życia. To nie kredyt konsumencki na oświadczenie i pińdziesiont rat zero procent. Wynajmujący nie prześwietla najemcy w takim stopniu. Żąda kaucji, liczy na uczciwość najemcy i tyle. Najwyżej jest przekonany, że się go bez problemu pozbędzie. Owszem, po czterdziestu latach można byłoby spojrzeć wstecz i stwierdzić: Pomyliliśmy się, ten człowiek rzeczywiście mógł spłacić kredyt, o który wnioskował, trzeba było mu nie odmawiać.

Odpowiedz
avatar banan113
0 0

@yahoo111: ja pisalem o mieszkaniu a nie willi z basenem za pol miliona "Najwyżej jest przekonany, że się go bez problemu pozbędzie." Tylko ktos ekstremalnie naiwny moze wierzyc w cos takiego

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@banan113: Mieszkanie o powierzchni 50 m² to willa z basenem? Cena za m² w mieście to 6-8 tysięcy zł. Do tego 50-100 tysięcy za wykończenie i wyposażenie. Willa z basenem to 1,5-2 mln zł nie licząc kosztów działki.

Odpowiedz
avatar banan113
-1 1

@yahoo111: no bedac w pierwszej pracy za jakies grosze bardzo logiczne jest branie duzego mieszkania, w centrum warszawy, od dewelopera i wykanczanie go marmurami i zlotem xd Realnie mieszkanie 150, moze 200 tys, wykonczenie taniej niz remont rudery, a ten sie zamyka w 50 tys spokojnie dla duzego mieszkania. Za 100-150 tys to mozna juz kupic dzialke i zbudowac domek.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@banan113: 50 m² to duże mieszkanie? Jakie centrum miasta? Centrum miasta to nie 6-8 tysięcy, a 26-48 tysięcy za metr kwadratowy. Rynek wtórny w zasadzie nie istnieje, a gdy sporadycznie pojawia się oferta, ceny są podobnie kosmiczne. 6-8 tysięcy za metr kwadratowy to mieszkanie na obrzeżach miasta na rynku pierwotnym. Na rynku wtórnym jest niewiele taniej. Poza tym kupując mieszkanie na rynku wtórnym teoretycznie nie trzeba robić remontu, w praktyce się to nie da. Kto pisze o marmurze i złocie? To koszt wykończenia metra kwadratowego pomnóż razy 10. Najzwyklejsze panele na powierzchnię 50 metrów to 1500 zł licząc 30 zł/m² (najtańsze panele plus folia i pianka) przy założeniu, że przywieziesz i położysz je sam. A te koszty się zbierają. Może jak skończysz szkołę i pójdziesz na własne utrzymanie to zrozumiesz.

Odpowiedz
avatar banan113
0 0

@yahoo111: A ile to duże mieszkanie? 500mkw? Tak zeby do kibla trzeba bylo jechac rowerem? Male meszkania to kawalerki ok 30mkw albo nawet ponizej, takie mieszkania kupuje sie zaraz po szkole. Pare lat temu mialem kupowac mieszkanie, nowe, miasto stolica wojewodztwa, nie centrum(jakos nie przepadam za korkami, spalinami i halasem) ale tez nie obrzerza. Ceny byly 4900-5300zl/mkw. Co do kosztow wykonczenia dajesz sie mocno golic, znajomy ma taki biznes ze kupuje rudery, remontuje, a potem wynajmuje albo sprzedaje, remont od smierdzacej starymi ludzmi meliny do normalnego wspolczesnego mieszkania wychodzi go max 1000zl/mkw i to nie biorac najtanszych gratow i materialow. Przywiezienie i polozenie paneli to zadna filozofia, tak samo reszta prac przy remoncie, zwlaszcza w mieszkaniu z rynku pierwotnego gdzie nie trzeba sie bawic w rwanie tapet, podlog, wymiane instalacji, przestawianie scian itd.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@banan113: Niech będzie że jest to (nierealne) 4900-5300 zł/m² i 150-200 tysięcy za mieszkanie. Czyli mieszkanie o powierzchni maksymalnie 40 m² (zakładając 200 tysięcy i 4900 zł). Do tego 1000 zł za m² wykończenia i wychodzi razem 240000 zł. Korzystając z kalkulatora kredytowego najpopularniejszego banku w Polsce miesięczna rata to 1699 zł. Do tego dojdzie obowiązkowe dla młodej osoby ubezpieczenie od utraty pracy (200 zł miesięcznie) i ubezpieczenie na życie (80 zł miesięcznie). Razem prawie 2000 zł. Zdolność kredytowa 2000 zł miesięcznie wymaga dochodu netto w wysokości co najmniej 5000 zł. No i oczywiście wkładu własnego co najmniej 24000 zł A ciągle mówimy o kwotach nierealnych w 2021 roku. W mieście pod Krakowem 1 m² mieszkania na rynku wtórnym to co najmniej 6250 zł. Na obrzeżach Krakowa ceny wyższe o 30%. Warszawa jest jeszcze droższa. Oczywiście że znajdziesz tańsze lokale. Na Opolszczyźnie jest dużo taniej. I kompletny brak perspektyw zawodowych, ale przynajmniej mieszkania niedrogie.

Odpowiedz
avatar banan113
0 0

@yahoo111: jakis czas temu chcialem kupic mieszkanie, od dewelopera w stolicy wojewodztwa, 5-10min od centrum- 130tys. Wynajem takiego=ok. 800zl/mies albo i wiecej. Wykonczenie 1000zl/mkw? to chyba przy budowie domu od zera albo remoncie meliny gdzie sie wszystko robi od zera. Ubezpieczenie na zycie i od bezrobocia niepotrzebne, z reszta to pierwsze jest za kilka zlotych razem z prywatna opieka zdrowotna jak sie nie pracuje u pana zdzisia w szopie tylko w normalnej firmie. Brak perspektyw zawodowych taa, jak ktos pracuje zdalnie to robi roznice czy nadaje z warszawy czy z pcimia? Wszedzie sa perspektywy. Nawet biorac twoje dane wychodzi 360 tys, czyli tyle co wynajem przez 25 lat, jak planujesz nie dozyc 50tki i nie masz nikogo kto moglby odziedziczyc mieszkanie to faktycznie sie nie oplaca, w innym wypadku, lepiej kupic.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@banan113: Ubezpieczenie na życie jest obowiązkowe z cesją wypłaty na bank i nie masz opcji wyboru. Ubezpieczenie od bezrobocia jest obowiązkowe najczęściej przez 5-10 pierwszych lat. Oczywiście nie musisz brać tych ubezpieczeń pod warunkiem posiadania np. 50% wkładu własnego i zgadzając się na marżę 2-3× wyższą. I na koniec: Ja nie twierdzę, że nie warto kupić. Problem polega z metodologią liczenia zdolności kredytowej. Możesz mieć wolne 4000 zł miesięcznie (po odjęciu wszystkich kosztów bieżących), ale bank uzna, że maksymalnie możesz dostać miesięczną ratę 1000 zł.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

Swoją drogą zastanawiam się, czy na rynku nie ma miejsca na usługę w postaci wynajmu mieszkania ze spłatą kredytu lub czy takiej usługi już nie ma. Najemca płaciłby wszystkie opłaty i ratę kredytu+25%. Po nabyciu zdolności kredytowej szedłby wraz z kredytobiorcą do banku i wykonywaliby cesję umowy na dotychczasowego najemcę. Z upływem czasu zdolność kredytowa rośnie, a kwota do spłaty maleje, więc w pewnym momencie dla każdego powinno być to możliwe. Umowa zerwana przez najemcę skutkowałaby utratą wszystkich wpłaconych pieniędzy, a umowa zerwana umowy przez wynajmującego skutkowałaby wymogiem zwrotu najemcy wszystkich rat kredytu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2021 o 11:01

Udostępnij