Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Kuzynka

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ladyarwena
15 21

@JasniePanQrdupel: lol, nie zamkniesz ludzi w domu na 6 tygodni. Jak? Powiesz: nie wychodźcie z domu? xD Teraz mówią: noście maski na głupich ryj*** to mają gdzieś. A gdzie zamkniesz bezdomnych? Pomysł idealny, ale, jak komunizm, niewykonalne w starciu z rzeczywistością.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 15

@JasniePanQrdupel: 6 tygodni zamknięcia wszystkich zakładów pracy (od żabki, przez firmy ubezpieczeniowe, szpitale, elektrownie, kopalnie, wodociągi i całą resztę przemysłu) i możemy wracać do średniowiecza bo kraj będzie wyglądał jak w filmach postapo (rzecz jasna tylko dla tych, co przez te 6 tygodni przeżyją na zgromadzonych w domu zapasach). Poza tym kto będzie pilnował tej izolacji, skoro służby porządkowe też się będą izolować. Kolejna sprawa to to, że gospodarka działa jak działa w dużej mierze dzięki handlowi zagranicznemu, nie można tak po prostu zamknąć granic i liczyć, że wszystko będzie ok. Krótko mówiąc dopij tą wódkę i idź spać :)

Odpowiedz
avatar cassper
-1 27

@Trokopotaka: Możesz tłumaczyć do woli, covidioci i tak nie rozumieją że lockdown przynosi więcej szkód niż sama choroba. Jak idioci chcą, niech założą nawet 10 masek na ryj i zamurują się w piwnicach ale normalnym ludziom niech dadzą w końcu normalnie żyć. Covid to nie jedyna choroba i jedyny problem na świecie ale chyba niektórym się wydaje że tak właśnie jest. Nic się nie liczy tylko covid a to ze niedługo nie będzie już kogo chronić przed wirusem, bo system wszystkich wykończy, tego debile nie rozumieją.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2021 o 18:01

avatar bartyzka
0 10

@cassper Amen

Odpowiedz
avatar erx700
7 13

@JasniePanQrdupel: Przypominam, że na początku był 1, dosłownie 1 przypadek na cały świat i z tego 1 przypadku zrobiły się miliony. Twierdzisz, że po 6 tygodniach nie zostanie ani 1 przypadek nosiciela oraz ani jeden chory nie przekroczy granicy?

Odpowiedz
avatar cassper
1 13

@erx700: Oczywiście że nie da się całkiem wyplenić covidu, tak samo jak do tej pory nie wypleniono grypy czy przeziębienia. To choroba sezonowa i co roku będzie powracać. Poza tym, koronawirusy znane są od dekad, to tylko nowa jego odmiana. Nawet jakby się jakimś cudem(za jaką cenę) udało wytropić wszystkich zakażonych i odizolować, to nie ma żadnej gwarancji że wirus nie pojawi się ponownie w następnym sezonie - być może jako groźniejsza mutacja. Dlatego właśnie wszelkie środki polegające na izolacji i niszczeniu gospodarki, są nieskuteczne i szkodliwe. My zrujnujemy gospodarkę, relacje międzyludzkie, zdrowie jednostek pozbawionych opieki medycznej a wirus sobie jakby nigdy nic, powróci w następnym sezonie, może nawet silniejszy. Jedyne co możemy robić z wirusem, to nauczyć się z nim żyć i jak się chronić przed zachorowaniem - czyli jak dbać o odporność. Bo zarazić może się każdy ale przechoruje tylko kilka procent i to właśnie od nas zależy czy znajdziemy się w tych kilku procentach czy nie. Covidowy cyrk należało by natychmiast zakończyć i spróbować ratować, to co jeszcze nie zostało nielegalnymi rozporządzeniami zniszczone - póki jest jeszcze co ratować. Ale nie tak łatwo zakończyć coś, z czego bardzo wielu czerpie ogromne zyski, nie osiągalne do tej pory.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 10

@cassper: Prosty przykład. Rękawiczki lateksowe, wykorzystywane przez laborantów i pielęgniarki przy wykonywaniu iniekcji, to w skali kraju koszty idące rocznie w miliony a jednak je stosują, pomimo że jest to ochrona praktycznie tylko przed HIV czy HCV. Ta druga choroba jest łatwo uleczalna, choć śmiertelna bo rozwija się przez długie lata i daje objawy dopiero w końcowej fazie. Zaś ta pierwsza jest w 100% śmiertelna. No ale nic, szansa na zakażenie się bez tych rękawiczek, to niepełne 0.05% (wg. badań nieco ponad 0.048%). Po co więc stosują idioci te rękawiczki?? Chociaż ręce by im się nie pociły i mniej śmieci by było a kto ma umrzeć i tak umrze. Zresztą to się tyczy całego sprzętu jednorazowego użytku. Jeszcze nieco ponad 30 lat temu używano szklanych strzykawek wielokrotnego użytku i nikomu to nie przeszkadzało, to samo z igłami, te też były wielokrotnego użytku, tak jak i pojemniki na "kroplówki". Zobacz ile to jest pieniędzy i ile przybyło plastikowych śmieci. Możemy wrócić do tego, przecież sprzęt jednokrotnego użytku zmniejszył szansę na zarażenie się wirusem HIV czy HCV tylko o 1/10 (różne badania różnie podają, ale średnia wychodzi 1/10). Żeby zmniejszyć drastycznie zakażenia z powodu wirusów, w tym COVID-19, wystarczyłby nakaz noszenia maseczek FFP2 lub FFP3. No ale to nie przejdzie nigdzie, bo ludzie mają problem z noszeniem nawet tych chirurgicznych, które i tak zmniejszają szansę na zakażenie. Wiesz dlaczego jest lockdown? Bo ludzie mają właśnie gdzieś tego wirusa. Mają totalnie wyebane na wszystko i wszystkich. Zobacz jaki jest wzrost śmiertelności w Polsce, tyle samo ile umiera na COVID umiera też przez zamknięte szpitale. Teraz wyobraź sobie że otwieramy wszystko, uj z maseczkami i po dwóch miesiącach we wszystkich szpitalach nie ma miejsc, bo leżą tylko ci z COVID-19 a załogi ambulansów podrzucają trupy prosto do kostnic, bo ludzie po wypadku czy z chorobami przewlekłymi nie dożyją momentu w którym dostaną się do szpitala. Zrozum że służba zdrowia ma swój limit, limit którego nie można przekroczyć bo będzie źle. COVID-19 tak jak każdy inny koronawirus (koronawirusy odpowiadają za ponad 70% przeziębień) z łatwością przenosi się pomiędzy ludźmi, z o wiele większą łatwością niż grypa i ma wyższą śmiertelność niż grypa. Grypa leczona w warunkach klinicznych ma praktycznie zerową umieralność, COVID-19 już nie, ta która jest dzisiaj, jest praktycznie w warunkach klinicznych. Nieleczony COVID-19 ma kilkunastokrotnie wyższą umieralność, bo umrze każdy który potrzebuje respiratora, już nie mówię o tych którzy mają powikłania po COVID-19 związane z serduchem :) To co mamy teraz w Polsce to głupota, bo to co jest zabije kilka branż a zakażeń będzie tylko gwałtownie przybywać, bo żeby to miało sens, musiałby być zakaz przemieszczania się, nie tyle że zakaz wyjścia z domu co choćby zakaz wyjazdu z miasta, to już drastycznie zmniejszyłoby ilość zakażonych i byłyby tylko małe strefy z zamkniętą gospodarką a nie cały kraj, bo "janusz z grażynką" musi sobie akurat w środku pandemii pojechać nad morze czy do ciotki której nie widzieli 10 lat :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2021 o 3:20

avatar cassper
3 5

@yankers: Niestety, twoje porównanie do HIV czy HCV jest zupełnie nie trafione. Z kilkoma punktami mogę sie zgodzić ale większość jest oparta nie na faktach, a na medialnej, wyolbrzymionej wizji pandemii. "Zrozum że służba zdrowia ma swój limit, limit którego nie można przekroczyć bo będzie źle." - o liczbie hospitalizacji i zastosowaniu takiego a nie innego leczenia decydują konkretne osoby, na podstawie konkretnych procedur. Aktualnie ludzie zdrowi z pozytywnym testem na covid są brani do szpitala a ludzie ciężko chorzy na inne choroby, są pozbawieni opieki. W rezultacie mamy kilkukrotnie wyższą śmiertelność wśród chorych pozacovidowych niż chorych na covid. "Grypa leczona w warunkach klinicznych ma praktycznie zerową umieralność, COVID-19 już nie" - owszem, covid leczony też ma niską śmiertelność, tylko u nas zamiast leczyć, ludzi się tylko izoluje. Porównaj sobie odsetek zgonów na covid u nas a choćby w Niemczech. Akurat wiem jak leczą covid w Niemczech bo mam tam rodzinę i wszyscy przechorowali. Po 2 dniach hospitalizacji wrócili zdrowi do domu. Dla porównania u nas, osoby zdrowe trafiają do szpitala i wyjeżdżają w worku. "każdy który potrzebuje respiratora" - a nie jest na odwrót? Umrze prawie każdy kto pod respirator zostanie podpięty? 95% podpiętych pod to urządzenie umiera, przeżywalność jest na poziomie 5%. Nie mam pojęcia po co w ogóle się je u nas wciąż stosuje, w wielu krajach już dawno tego zaprzestano. Tlenoterapia owszem może być skuteczna ale wentylacja mechaniczna tylko wykańcza pacjentów. "Zobacz jaki jest wzrost śmiertelności w Polsce, tyle samo ile umiera na COVID umiera też przez zamknięte szpitale. " - mylisz się, 4 krotnie więcej umiera z powodu zamkniętych szpitali i braku opieki. 40% planowych zabiegów diagnostycznych typu kolonoskopia, gastroskopia czy mammografia, zostało odwołanych. Te zabiegi decydują o wczesnym wykryciu nowotworów i innych śmiertelnych chorób, gdzie najważniejszy jest czas. "wyobraź sobie że otwieramy wszystko, uj z maseczkami i po dwóch miesiącach we wszystkich szpitalach nie ma miejsc" - tu już pojechałeś mocno propagandą, której przeczą doświadczenia krajów gdzie nie wprowadzono restrykcji. Idealny przykład, to porównanie Kaliforni I Florydy. Jedna zamknięta na głucho od roku, druga normalnie funkcjonuje bez restrykcji a jedynie z zaleceniami. Różnicy w liczbie zgonów jakoś szczególnie nie widać a nawet jest odrobinkę lepiej na Florydzie. W Szwecji też trup nie ściele się gęsto, tak samo jak w Tanzanii. Podsumowując, mniej propagandy a więcej faktów i będzie dobrze. @gramin: pozwolę sobie zignorować twoje lewackie zaczepi bez podstaw naukowych

Odpowiedz
avatar cassper
3 5

@yankers: PS: Co do tego porównania w sprawie rękawiczek chroniących przed hiv. Wydaje mi się ze jest jednak spora różnica. Po pierwsze, rękawiczki dają bardzo wysoki poziom ochrony, może nie 100% ale bliski temu. Z maskami już tak dobrze nie jest. Badania pokazują ze różnica między rejonami przymusem maseczkowym a tam gdzie go nie było, wynosi dziesiąte części procenta i została uznana za błąd statystyczny, z ostatecznym wnioskiem ze nie ma żadnych dowodów na skuteczność noszenia masek w przestrzeni publicznej. Co innego w przestrzeniach sterylnych jak np. szpitale, tam to ma sens i nie neguję ich użycia. Ale jest też drugi aspekt takich nakazów, aspekt prawno-moralny. W przypadku noszenia rękawiczek czy nawet masek w szpitalach, domach opieki i tym podobnych miejscach, nikt raczej nie neguje ich zasadności. Co innego, zmuszanie wszystkich prawnie do noszenia szmat przez cały dzień, nawet jak nie ma wokół nich nikogo. To zakrawa mocno na naruszenie podstawowych praw obywatelskich i słusznie się ludzie oburzają, gdyż jak już wyżej napisałem, nie ma dowodów naukowych na jakąkolwiek skuteczność tej metody. A nawet gdyby były, to wciąż zbyt daleko idąca ingerencja w prawa obywatelskie. Dlatego, skoro tak lubisz porównania, to dlaczego nie wprowadzono do tej pory prawnego nakazu używania prezerwatyw? Przecież to by pomogło w znaczącej redukcji przypadków hiv, hcv, kiły i wielu innych poważnych chorób, przenoszonych drogą płciową. Znacznie wyższa była by skuteczność w tym przypadku, niż w przypadku noszenia masek. Ale jest tu jeden pies pogrzebany, z czym sam minister się zdradził. Maski nie mają przed niczym chronić, tylko "przypoinać o tym że mamy pandemię". Taka to straszna pandemia, że trzeba o niej przypominać. Kiedyś jak były epidemie, to ludzie najpierw widzieli jej efekty a potem zaczynali dochodzić przyczyn. Teraz ludzie słyszą w mediach o pandemii ale żadnej nie widzą. Nie ma ludzi chorych na ulicach ani trupów - i nigdy nie będzie, choćbyś nie wiem jak czarne scenariusze kreślił, bo ta choroba ma bardzo niską śmiertelność. A prawidłowo leczona, praktycznie zerową. Inną sprawą jest ze leczona nie jest, bo gdyby się okazała w pełni uleczalną, nikt nie chciałby się szczepić a tu się kryją ogromne miliardy, których nikt zainteresowany nie chce przegapić. Z reszta nie tylko w szczepieniach kryje się ogrom kasy. Ostatnio byłem w przychodni i rzucił mi się w oczy "pakiet ozdrowieńca", czyli zestaw badań po przejściu covid, za jedyne 399zł. Jest bardzo wiele grup świetnie zarabiających na pandemii i ludzkim strachu, dlatego nei prędko ten cyrk się zakończy. Piszesz "Wiesz dlaczego jest lockdown? Bo ludzie mają właśnie gdzieś tego wirusa. Mają totalnie wyebane na wszystko i wszystkich." a to jest dalekie od prawdy. Lockdown jest niezależnie od zachowań ludzi. Jak się rządzącym zaczęły plany psuć i jak na złość zaczęliśmy notować mocne spadki liczby zakażeń(w końcu wiosna przyszła), to rząd ogłosił ze zmienia strategię liczenia i dalej podtrzymuje restrykcje. Ograniczenia nałożone jesienią ubiegłego roku ani na moment nie zostały uchylone, mimo iż w tym czasie "pandemia" była kilkukrotnie w odwrocie a liczba dziennych przypadków spadała poniżej 10 tys, które miały być granicą zielonej strefy. To jest typowy mechanizm socjotechniki - wmówić ofierze ze jest odpowiedzialna za swoje krzywdy, a represje które ją spotykają są tylko wynikiem jej działań. To jest bezczelna manipulacja i dałeś się na nią złapać. Kolejny przykład robienia z ludzi debili: eksperci wspólnie mówią że najwięcej zakażeń zdarza się w miejscach pracy i w przedszkolach/żłobkach. W restauracjach czy hotelach taki ryzyko jest minimalne. Tymczasem te drugie są zamknięte na głucho od ponad roku a te pierwsze były tylko na moment w marcu zamknięte i ponownie otworzone, w ramach wiosennego "odmrażania gospodarki". Widzisz w tym logikę i sens, czy raczej manipulację i zakłamanie?

Odpowiedz
avatar martwonetka
-2 4

@JasniePanQrdupel: Jest prostsze rozwiązanie: każdy Polak moze dobrowolnie zgłosić się po imienną Kartę Koronasceptyka. Po okazaniu takiej karty można nie nosić maseczki, wejść do kina, na siłownię, basen, browarek w pubie czy koncert. Z drugiej strony osoby wpisane na powyższą listę nie są przyjmowane do szpitali w przypadku zakażenia i nie zajmują respiratorów. W ten sposób ofiary pandemii będą co prawda liczne ale za to w pełni akceptowalne ;)

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
1 3

@gramin: miałoby to sens, gdyby covid faktycznie był porównywalny do takiej choćby hiszpanki.. na ten moment to mamy trochę taką sytuację męża który tłucze żonę prewencyjnie żeby nie zrobił czegoś głupiego za co musiałby jej przyłożyć

Odpowiedz
avatar cassper
2 4

@martwonetka: "Z drugiej strony osoby wpisane na powyższą listę nie są przyjmowane do szpitali w przypadku zakażenia" - a oddasz mi składki zdrowotne, które płacę przez pół życia, guzik z tego mając? Jak na razie, w tym kraju obowiązuje jeszcze konstytucja a ta, gwarantuje każdemu jednakowy dostęp do publicznej służby zdrowia. Poza tym nie rozumiesz sedna dyskusji. Tu nie chodzi o negowanie wirusa tylko metod walki z nim. Nikt tu nie twierdzi że wirus nie istnieje czy ze nie może być groźny dla niektórych. Z tym nikt nie polemizuje. Jedyne co neguję(a wiem ze nie jestem w tym sam) to zasadność i legalność wprowadzanych ograniczeń, zakazów i nakazów. Czyli krótko mówiąc, ograniczanie praw obywatelskich. Nie ma podstaw do takich ograniczeń. Wspomniana już konstytucja, przewiduje takie sytuacje ale to co się dzieje, nie spełnia kryteriów stanu wyjątkowego, a wiec nie daje politykom prawa do ograniczania wolności. A wszystko to oparte o fałszywy obraz pandemii, wykreowany na fake newsach i manipulacjach. Interesuję się tematem covidu i na bieżąco śledzę statystyki. Dziś przy 80 tysiącach wykonanych testów, wykryto zaledwie 10 tys nowych przypadków. W porównaniu z listopadem, gdzie wykrywano po 25 tys przypadków, przy 60 tys testów, to możemy śmiało powiedzieć że "wirus jest w odwrocie". Jednak mimo to, ani na moment nie uchylono restrykcji a wręcz zapowiadane są kolejne. Czy to już nikogo nie zastanawia, ze robią z nami co chcą i jeszcze bezczelnie wciskają ze to nasza wina? Czy ktoś jeszcze pamięta kolorowe plansze, prezentowane przez morawieckiego na jesieni, na których był rozrysowany "plan walki z pandemią", zakładający wprowadzenie stref: żółtej, czerwonej, zielonej, czarnej? Czy ktoś jeszcze pamięta, ze miała być zielona poniżej 10 tys zakażeń dziennie? A to mamy już od tygodni, tylko wykonuje się o wiele więcej testów niż przy poprzednich "falach". Gdzie te zapowiadane poluzowanie w obliczu spadków? Ogarnijcie się ludzie, bo jesteście rozgrywani jak pierwszaki, przez tych bandytów w białych kołnierzykach!

Odpowiedz
avatar cassper
2 4

@zpiesciamudotwarzy: Od dawna o tym mówię ale do ludzi nie dociera i nazywają mnie foliarzem czy szurem. Przez traktowanie korony jak dżumy, ludzie się nie leczą - zarówno na koronę, jak i na inne choroby. Ludzie z ewidentnymi objawami korony nie zgłaszają się do lekarza, bo to wiąże sie z automatyczną kwarantanną dla nich i ich otoczenia. I w drugą stronę, ludzie nie zgłaszają się do lekarzy z innymi problemami, bo i tak nie otrzymają pomocy, co najwyżej teleporadę. Niedawno to przerabiałem. Miałem dość poważny problem skórny. Zadzwoniłem do lekarza pierwszego kontaktu a ten kazał mi "kupić maść" i chciał skończyć poradę. Ale się uparłem, że "musi to ktoś obejrzeć", więc zgodził się łaskawie mnie przyjąć osobiście. Oczywiście na wejściu do przychodni cały cyrk, ankieta covidowa, mierzenie temperatury, dezynfekcja, maska i krzyki rejestratorek ze nie wolno wchodzić - mimo iż byłem umówiony. Jak lekarz w końcu zobaczył z czym przychodzę, to stwierdził że to wymaga natychmiastowej interwencji chirurgicznej i od ręki dał skierowanie do szpitala. A początkowo chciał tylko maścią spławić. Tak działa teraz służba zdrowia. Ale to nie koniec historii... Będąc już pod gabinetem, musiałem poczekać bo lekarz prowadził rozmowę telefoniczną. Mówił tak głośno, ze wszystko wyraźnie pod drzwiami słyszałem. Zadzwoniła pacjentka z infekcją górnych dróg oddechowych i gorączką. Bez nawet pełnego wysłuchania i żadnego badania, przepisał jej antybiotyk(w ciemno sic!) i skierowanie na test na covid. Dodał przy tym że od tego momentu podlega kwarantannie aż do uzyskania negatywnego testu a sanepid skontaktuje sie z nią w celu ustalenia osób z którymi miała kontakt. Jeżeli test wyjdzie negatywny, kwarantanna będzie zdjęta automatycznie, jeśli pozytywny, zostanie na nią nałożona z automatu 10 dniowa kwarantanna z możliwością przedłużenia, aż do uzyskania negatywnego wyniku testu. I na tym zakończyła się teleporada. Zero zaleconego leczenia, jedynie kwarantanna i antybiotyk na pałę wypisany bez badania. Do takich patologii doprowadziło traktowanie korony jak dżumy. Nie jest leczona ani korona ani pozostałe choroby. O odwołanych zabiegach diagnostycznych nie wspominając, które będą kosztować w przyszłości wiele istnień. To podejście w ogólnym rozrachunku, kosztować będzie znacznie więcej żyć, niż nie robienie niczego w sprawie korony. A ja przecież nie mówię żeby nie robić nic a jedynie żeby robić to co sensowne a zaprzestać durnych kwarantann, zamykania szpitali czy przychodni, telporad i innych szkodliwych praktyk związanych z koroną.

Odpowiedz
avatar cassper
3 3

@zpiesciamudotwarzy: Jeszcze jeden przykład patologii kowidowej. Wspomniałem wyżej że mój problem musiał zostać rozwiązany przez chirurga. Pojechałem więc do szpitala i kontynuowałem obserwacje kretynizmów systemowych. Przyjechała babka z dorosłym, lecz niepełnosprawnym umysłowo synem, który miał jakieś złamanie. Usłyszała że nie moze wejść z synem na teren izby przyjęć bo takie są procedury. Na co ona odpowiedziała że "my oboje jesteśmy ozdrowieńcami, przechodziliśmy koronę kilka tygodni wcześniej i mamy wyniki potwierdzające że mamy przeciwciała a syn jest niesamodzielny i potrzebuje mojej opieki". Na co usłyszała "Przykro mi bardzo, takie mamy procedury" i nie weszła. Chłopak potem siedział na krześle i bujał się w tą i z powrotem, nie mając pojęcia co tam robi i gdzie jest matka, która go przywiozła. A to tylko jeden z tysięcy przykładów patologii, do jakich doprowadziły lockdowny. Głośno na przykłąd niedawno było o nie wpuszczeniu rodziców do umierającego na raka dziecka, żeby mogli się z nim pożegnać. Czy takiej rzeczywistości chcecie już na stałe, pod pozorem ochrony przed stosunkowo niegroźnym wirusem? Jak już pisałem, covid może być groźny, tego nie neguję ale zdecydowana większość zakażonych nawet tego nie odczuje. A ci co faktyczni3 potrzebują pomocy w walce z covidem, są często jej pozbawieni lub leczeni na odwal, zgodnie z wytycznymi ministerstwa, które niczego nie leczą.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
0 4

@cassper: myślę że prawdziwym problemem jest to, że jakieś 80% społeczeństwa widzi i myśli podobnie jak ty czy ja, ale jednak jesteśmy tak zmanipulowani że nie umiemy powiedzieć "dość" - przecież gdyby wszyscy ci ktorzy mają widzą absurd tej sytuacji, llekarze policjanci obywatele, wstalie w jednym momencie i powiedzieli "koniec" to cała ta szopka by się skończyła w sekundę.. ale ludzie oglądają TV, policjanci i lekarze dostają dodatki covidowe i wszyscy są tak urobieni, że brną w to dalej - zbiorowe rozmycie odpwoieidzalności - policjant wystawia mandat za brak maseczki i powie ci w porst że dla niego to absurd ale go wystawi bo mu każdą, przełożeni też powiedzą że to absurd ale trzeba - i tak dalej i tak dalej i nie znajdziesz NIKOGO kto by był faktycznie odpiwiedzialny - nikt tego nie cche a wszyscy to robią..

Odpowiedz
avatar martwonetka
-2 2

@cassper: Niestety wbrew temu co twierdzisz jest w ciul ludzi, którzy negują istnienie wirusa albo porównują go do sezonowego przeziębienia. Z tym, że restrykcje są wprowadzane w sposób chaotyczny, nieprzemyślany i bezprawny w pełni się zgadzam. Drażnią mnie tylko szury, mówiący o fałszywej "plandemii" mającej ukryć efekty uboczne wprowadzenia sieci 5G, szczepionkach zawierających mikroczipy i abortowane płody, negujący istnienie koronawirusa lub związanych z nim ryzyk albo mający problem z założeniem na ważącej jakieś 4 gramy maseczki i piłujący ryja, że nie mogą w nich oddychać, chociaż na ostatnią zadymę nie mieli problemu z obwiązaniem sobie gęby szmatą w kolorach ulubionego klubu lub ideologii.

Odpowiedz
avatar cassper
2 2

@martwonetka: Ludzi podatnych na manipulacje jest od groma po obu stronach barykady. Nie brakuje też dezinformacji i fake newsów po obu stronach. Ja zawsze staram się dochodzić prawdy i nigdy nie podaję nie sprawdzonych informacji. Dlatego również uważam że czipy w szczepionkach czy zabójcze 5g to bajki ale już nie neguję tego ze pandemia to plandemia. Już wyjaśniam... choć pewnie wielu uzna to za szurostwo a to jedynie chłodna analiza znanych faktów: Wiele z tego co się teraz dzieje, było planowane dużo wcześniej, jeszcze kiedy nikt nie słyszał o koronie. Pewne przygotowania na szczeblach krajowych i międzynarodowych, do akcji kwarantanna, były prowadzone już w 2018 i 2019 roku. Wystarczy chociaż prześledzić zakupy polskiego msw w 2018 i 2019 roku. Rządy wielu państw zamiast walczyć z wirusem, skupiły się na walce z wolnościami obywatelskimi i małymi firmami. Niby przypadek, oczywiście. Ale wtedy zainteresowałem się programem Agenda2030, opracowanym przez onz i podpisanym przez przywódców większości krajów członkowskich. Polecam, ciekawa lektura, dostępna w całości na stronach onz'u. Są tam takie idylliczne hasła, jak "do 2030 nie będzie na świecie chorób a wszyscy ludzie na ziemi będą mieli dostęp do lekarstw i szczepionek" albo "do 2030 roku zlikwidujemy choroby zakaźne". Albo "nikt na świecie nie będzie cierpiał biedy", "dla wszystkich wystarczy pożywienia" itp. Do tego wszystkiego, często pojawiające się dopiski "za wszelką cenę" albo "zrealizujemy plan wszelkimi kosztami". Brzmi niewinnie, prawda? Ale jak się na spokojnie zastanowić, to jakim cudem chcą to osiągnąć? Plan jest niewykonalny bez wprowadzenia kilku socjotechniczncyh operacji, które mają miejsce teraz. Żeby zapewnić "zdrowie na całym świecie" trzeba przymusić ludzi do szczepień - co się dzieje. Żeby zlikwidować biedę, zlikwidować nierówności finansowe, trzeba by dać wszystkim dochód podstawowy - takie plany już są. Ale sdla wszystkich nie wystarczy, dlatego trzeba zniszczyć klasę średnią, zwłaszcza mikro i mini przedsiębiorców, mają być wszyscy jednakowi. Ale co z tym, którzy teraz są słabego zdrowia, są nie produktywni, są obciążeniem dla systemu? Żeby osiągnąć założone w agendzie cele, niezbędna jest eksterminacja osób, będących dla systemu tylko ciężarem - i to również się dzieje, pod przykrywką pandemii właśnie. I nie mówię tu tylko o umierających na covid ale o wielokrotnie wyższej liczbie zgonów na inne choroby. I jeszcze jedno - nie da się osiągnąć tych celów, bez pozbawienia ludzi prawa do decydowania o sobie. Mamy być posłuszni, wtedy będziemy mogli żyć w nowym "lepszym" świecie, według tych planów. To są moje osobiste wnioski po wnikliwym przeczytaniu programu Agenda2030. Zachęcam każdego do zapoznania się z nim i podzielenia swoimi wrażeniami. Ale to nie koniec. Poza deklaracjami onz i who, były też w 2018 roku robione symulacje globalnej pandemii. W Nowym Yorku odbyła się konferencja(nie pamiętam teraz nazwy), na której omawiano różne scenariusze przebiegu takiej pandemii. Brały w niej różne osobistości, mędzy innymi Bil Gates, który wygłosił nań pamiętne przemówienie, w którym podkreślał potrzebę depopulacji. Dlatego jest on często łączony z różnymi teoriami spiskowymi. Czy ma w tym jakąkolwiek rolę, ciężko powiedzieć ale to ze nakłaniał do depopulacji jest faktem zarejestrowanym. Na rozpoczęciu olimpiady w Londynie, pokazano show, mocno przypominający to co się dzieje teraz, z lekarzami, pustymi łóżkami i przewijającym się kształtem koronawirusa - a to było ładnych kilka lat temu. Być może przypadek... A być może, to co się dzieje, zostało już dawno zaplanowane i przyklepane przez światowych przywódców. Jak każda spiskowa teoria dziejów, tak i ta opiera się na bardzo skąpych dowodach, jednak nie jest ich całkowicie pozbawiona. Nie twierdzę że na pewno tak jest, nie twierdzę też ze nie jest ale trzeba mieć oczy otwarte i obserwować jak sprawy się rozwiną. Jak na razie, wszystko dzieje sie jakby według scenariusza i kolejne akty tego przedst

Odpowiedz
avatar cassper
2 2

@cassper: znów mi ucięło pół tekstu. Powinni dać tu informacje jaki jest limit znaków

Odpowiedz
avatar BulaLodz
0 0

@ladyarwena: Pomysł idiotyczny. Zarżnijmy gospodarkę, jedzmy tynk ze ścian (zamknięcie w domu powoduje, że np. produkcja żywności też stoi) w imię wirusa, którego śmiertelność jest np. niższa niż gruźlicy, a przecież wpuszczamy bez żadnych testów ludzi zza wschodniej granicy gdzie jest potwierdzonych 600 tys przypadków gruźlicy lekoodpornej. Poza tym ok, rząd mówi że siedzimy w domu te 6 tyg. Załóżmy, że każdy jak potulny baranek siedzi w tym domu. Hurra, nie mamy w Polsce wirusa. I teraz co? Całkowita izolacja granic? Blokujemy import/export żeby przejścia graniczne były zamknięte, no bo przecież kierowca tira który wiezie do Polski olej rzepakowy może być bezobjawowo zarażony i kogoś zarazić w Polsce. Albo nie pojedziesz do rodziny do Anglii bo możesz przywlec znowu. Pełna izolacja, ale dużo większa niż za komuny. Faktycznie, super pomysł. A jeśli bez pełnej izolacji to co, zamykamy wszystkich na 6 tyg, otwieramy na 3 dni żeby ludzie mogli mieć kontakt z światem zewnętrznym (poza granicami kraju) i znowu zamykamy na 6 tygodni i tak w kółko?

Odpowiedz
avatar zerco
-2 6

Ok nie kumam tego pierwszego. Co miał na myśli "wystarczyło włączyć myślenie i nie bać się grypki, co nie?" Że niby grypa przed covidem broni?

Odpowiedz
avatar Dertheaa
3 7

@zerco: To był sarkazm. Bo dużo ludzi pisze/mówi, że covid to zwykła grypa i niech ludzie przestaną się jej bać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2021 o 20:26

avatar zerco
2 4

@Dertheaa: Niby sens ma ale tu napisał, że trzeba było się nie bać czyli, że się bała. Im starszy jestem tym coraz mniej rozumię język Polski.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-4 6

@Dertheaa: ale to by trzeba chyba sprawdzić ile kobiet trafiło do szpitala kiedy zaraziło się grypą w ciąży - bo coś mi się zdaje że więcej niż jedna :) poza tym mam wrażenie że 99% społeczenstwa nigdy nie słyszało o czymś takim jak zbiorowa histeria, bo fakt że ktoś traci oddech kiedy dowiedział się że ma wirusa - bardzo często wynika z przyczyn innych niż obecność wirusa

Odpowiedz
avatar Gumball
1 1

No niestety sama ciąża znacząco zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu.

Odpowiedz
avatar cassper
-1 3

@Gumball: Zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu każdej choroby. Np dla kobiet z cukrzycą, ciążą może oznaczać wyrok śmierci. Koronacelbryta niczym się tu nie wyróżnia, wręcz przeciwnie, bardzo mało jest potwierdzonych przypadków zachorowania na covid w ciąży, czego juz nie można powiedzieć o grypie.

Odpowiedz
avatar Raditt
3 5

Ło qrwa, zjazd epidemiologów z kwejka i wykopu od orzekania co jest zwykłą grypa. Ja prd, wrócicie do tej szkoły bo za duzo czasu chyba macie.

Odpowiedz
avatar lifter67
-1 5

Argument typowo z du*y wzięty. Hur-dur gospodarka, nieważne, ile ludzi umrze, to godzi w MOJĄ wolność, a ona jest mojsza niż wasza. Plandemia to spisek producentów maseczek i srajtaśmy.

Odpowiedz
avatar cassper
2 2

@lifter67: Jeśli nie rozumiesz jaki ma związek gospodarka ze zdrowiem i życiem ludzi to powinieneś wrócić do szkoły. Im biedniejsze społeczeństwo, tym bardziej schorowane, tym gorsza jakość służby zdrowia i mniejszy do niej dostęp. To jeden aspekt. Drugi to nie tylko gospodarka cierpi na restrykcjach. Nie chce mi sie powtarzać, więc poczytaj co wyżej pisałem, jak restrykcje odbijają się na zdrowiu społeczeństwa. A to też jeszcze nie wszystko. Znacznie więcej osób umiera z powodu obostrzeń niż na covida a w perspektywie lat, będzie jeszcze większy rozstrzał. Do tego dochodzi aspekt ogólnego spadku zdrowotności w społeczeństwie, wywołanego ciągłym zamknięciem, brakiem dostępu do usług, brakiem ruchu, alienacją, zubożeniem. Ludzie mają coraz niższa odporność, przez co coraz więcej osób przechodzi ciężko covid a każda kolejna fala zwiększa swoje żniwo. Tam gdzie nie wprowadzano restrykcji, sytuacja jest odwrotna. W pierwszej fali odnotowali lekkie zwiększenie liczby zgonów ale za to kolejnych fal już nie mieli lub nawet ich nie zauważyli. Tymczasem u nas co fala to gorzej. To nie jest cecha covida a efekt restrykcji.

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
0 2

@cassper: > Tymczasem u nas co fala to gorzej. U nas przy pierwszej fali naród wykrzesał z siebie zaskakujące - dla mnie - pokłady rozsądku i odpowiedzialnosci. dlatego - prawie jej nie zauważyliśmy. I gdyby nie durny rząd, który koniecznie chciał przeprowadzić wybory prezydenckie - to moglibyśmy, jako pierwsi w Europie, pokonać covida lockdownem. A teraz to już jest jak wszędzie, wszyscy mają wszystko w dupie. Ja sam też tak postepuję: w zeszłym roku od marca do czerwca nie spotykałem się literalnie z nikim, poza sporadycznie robionymi zakupami w pobliskim sklepie. Teraz zaczynam olewać zakazy, najwyżej rozniosę zarazę. Ja mam niezgorszą odporność, pewnie przejdę lekko, jeśli w ogóle, a jeśli jakiegoś szura przy okazji zarażę i on pójdzie do piachu - to uznam to jako czyn patriotyczny.

Odpowiedz
avatar cassper
1 1

@JasniePanQrdupel: "moglibyśmy, jako pierwsi w Europie, pokonać covida lockdownem" - a w smoki też wierzysz? Co ci da lockdown, jak "lotem do domu" ściągaliśmy sobie chorych z innych krajów? Żeby lockdown mógł być skuteczny, to trzeba by zamknąć wszystko i wszystkich, z granicami włącznie. A to nie wykonalne. Istnieje coś takiego jak łańcuch dostaw, którego przerwanie doprowadziło by do wielkiego kryzysu. Chociaż i bez tego kryzys nadchodzi, po tym jak wyniszczono gospodarkę. Mamy jedno z największych zadłużeń na świecie z powodu lockdownu a to jeszcze nie koniec. I co najważniejsze, może i by się udało pokonać wirusa ale jakim kosztem? Są sprawy znacznie ważniejsze niż pozorne bezpieczeństwo.

Odpowiedz
avatar cassper
1 1

@JasniePanQrdupel: W sumie jedynym widocznym efektem lockdownu, jest zwiększona śmiertelność w Polsce i to wielokrotnie. Lockdown jest nieskuteczny i szkodliwy. W pierwszej fali, jak sam zauważyłeś, miał odrobinę sensu, bo nie wiedzieliśmy z czym się mierzymy i jak z tym walczyć. Ale minął ponad rok. Inne kraje już dawno otworzyły przychodnie i szpitale i leczą chorych na covid a u nas wciąż się ich tylko izoluje, czekając aż sami wyzdrowieją albo wyciągną kopyta. Gdzieś tam wyżej opisywałem jak wygląda leczenie chorych na covid, którego byłem świadkiem, nie chce mi się powtarzać ale wniosek przytoczę: nie leczy się wcale. Dlatego mamy najwyższą umieralność w regionie, mimo stosunkowo małej liczby chorych. Dla porównania, Niemcy 300 zgonów, przy 50k przypadków. Polska, 700 zgonów, przy 10k przypadków. Te liczby mówią same za siebie i doskonale obrazują, do czego doprowadził lockdown i idiotyczne procedury ustalone przez rząd dla służby zdrowia.

Odpowiedz
avatar Rapper3d
0 0

W imieniu szurów poinformuje cie ze mamy gleboko w powazaniu gdzie i po co trafila twoja siostra.

Odpowiedz
Udostępnij