A może to z tą grupą ludzi jest coś nie tak a niekoniecznie z całym krajem? Estymowanie mentalności 36 milionów na bazie 50 osobników jest wyjątkowo nieprecyzyjne i można w ten sposób przypisać dosłownie wszystko. Dlatego jest to błąd z punktu widzenia matematyki.
@Borsuk231: no ale tak działa statystyka. Wybierasz grupę (może w tym przypadku rzeczywiście zbyta mały element populacji) i na tej podstawie oceniasz całą populację.
@Borsuk231: Gratulację, właśnie sobie uświadomiłeś jak działają sondaże wyborcze. Robi się badanie na powiedzmy 1000 uczestników i potem pokazuje w mediach jako wolę Polaków. Sęk w tym, że wystarczy odpowiednio dobrać "ankietowanych" żeby mieć oczekiwane wyniki. A potem się dziwnie wyniki sondaży zgadzają(lub nie, zależy od efektu jaki chciano osiągnąć. Czasem pokazanie że jakaś partia przegrywa, daje wyborcom motywacje do jej poparcia) z wynikiem wyborów. Czy to dlatego ze te sondaże są aż tak wiarygodne? Nie, dlatego ze zdecydowana większość wyborców to totalni ignoranci nie majacy pojęcia o polityce i sytuacji w kraju, którzy czerpią swoją wiedzę o świecie i kraju na podstawie wiadomości tej lub innej stacji telewizyjnej oraz często radiowej(w pracy, w samochodzie - wbrew pozorom, radio wciąż ma duży wpływ na poglądy). A te media, publikują oraz często zamawiają te sondaże. Sondaże które konsekwentnie wpajają ludziom do głów, ze mają wybór tylko między dżumą, cholerą, malarią i aids, czasem łaskawie syfilis dorzucą. Tak wygląda programowanie wyborców i efektem tego, jest to ze od dekad ci sami ludzie niezmiennie rządzą. Czy rządzą dobrze - oczywiście że nie. Ale dzięki sondażom, wyborcy są przekonani o trzech rzeczach:
- że nie ma w czym wybierać,
- że trzeba wybrać mniejsze zło,
- że nie są sami z tym dylematem, bo "jak pokazuje statystyka", większość narodu popiera to samo i myśli podobnie.
Dlatego od dawna powtarzam ze nie ma w tym kraju(jak i w większości tzw zachodnich demokracji) tak na prawdę wolnych wyborów. Że to co jest nazywane wolnymi i uczciwymi wyborami, to szopka dla gawiedzi, której wyniki są znane z góry i ewentualne odchylenia, to tylko błąd statystyczny. Demokracja parlamentarna na aktualnych zasadach, to karykatura demokracji a w rzeczywistości tyrania większości i układ zamknięty, do którego nikt z zewnątrz nie ma wstępu. A sondaże, bo to było tematem wypowiedzi, są doskonałym narzędziem do manipulowania opinią wyborców, którym się wydaje ze mają na cokolwiek wpływ.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
16 września 2021 o 15:00
@Borsuk231: kurcze, zaraz się okaże, że ludzie serio nie wiedzą skąd się bierze "wiedza naukowa".. no to podam na przykładzie szczepionek - gdzieś tam jakiś "naukowiec" - zebrał 25 dzieci - z racji że to eksperyment naukowy, to wybrał tylko zdrowe silne egzemplarze (bo to nieetyczne eksperymentować na dzieciach z niską wagą urodzeniową, albo na niemowlakach etc), bez żadnych wad i trzy razy przebadał czy nie mają chociażby katarku - potem podał dopiero szczepionkę - żadne z tych dzieci nie umarło, więc w wynikach badania podał "szczepionka nie szkodzi"... kto inny to przepisał i podał to prasy: szczepionka nie szkodzi... i teraz szczepi się dzieci chore, słabe, nieprzebadane neurologiczne etc, no bo przeciez w badaniach wyszło że szczepionka nie szkodzi... pomyśl sobie teraz jak TĘPE jest społeczenstwo jako takie: czytasz jakiegoś mema i od razu rzuca ci się w oczy że to trochę naciągane wysnuwać wnioski nt. populacji na podstawie takiej przypadkowej malutkiej grupki ludzi- tymczasem całe społeczenstwo poszło się szczepić, bez żadnych obiekcji
@nologinfound: haha ale śmieszne, jesteś taki inteligentny - napisz jeszcze coś co przeczytałeś w wyborczej, błyśnij jaki to jesteś mądry że umiesz powtórzyć co ci do tego pustego łba 10min wcześniej włożono
Przypomina mi się z autopsji, jak na 10 rocznicę pracy w jednej firmie postawiłem pizze dla wszystkich współpracowników (10 osób). No i idę uśmiechnięty do szefa, oznajmiam mu, że to już 10 lat w firmie, że pizza jest i zapraszam, po cichu licząc na jakąś premię za staż pracy. A ten buc zamiast rozmowy o kasie zapytał tylko, czy do tej pizzy będzie jakaś wódeczka, bo by się napił. No ku*wa mać.
Kiedyś w trakcie trudnego etapu projektu musieliśmy pilnie coś poprawić. Masa ludzi robiła nadgodziny, a szefostwo rzuciło menu i zebrało informacje kto co chce.
@zpiesciamudotwarzy: Zawsze płacili. Jedynie czasem cfany managier próbował przekonać ludzi do wpisywania pracy weekendowej w tydzień i większość mało doświadczonych osób się nabierała. W weekend było 200% stawki, nadgodziny w tygodniu 150%.
Problemy jedynie były z limitami państwowymi. Przekraczając limity godzinowe na umowie trzeba było bawić się w kreatywną księgowość, bo inaczej inspekcja pracy by ich pogoniła. W efekcie czasem oficjalnie nie mogłeś robić nadgodzin, a wypłata była wtedy premią. Zdarzało się dobić do rocznego limitu nadgodzin w połowie roku i później był problem.
@ZONTAR: chodziło mi o to że starsznie dużo tych nadgodzin było - szefostwo mogło zatrudnić nową osobę, ale wolało zrzucać nadgodziny na was i kuoić wam pizze - w pewien sposób to też był wyzysk - nie bez powodu w prawie określona jest maxymalna liczba nadgodzin którą wy przekraczaliście a szefostwo tuszowało - przekupując was pizza.. natomiast mówię to trochę półserio, bo wiadomo że pewnie wam to teżpasowało i nie czujesz się "oszukany" ale nie wiesz na pewno czy nie było tam matki z małym dzieckiem która je zaniedbywała bo bała się stracić pracy etc
@zpiesciamudotwarzy: Nie było, niektórzy w ogóle nie robili nadgodzin. Całkiem sporo osób robiło 8-16 i niech się dalej wali. No a na tych nadgodzinach dało radę wyciągnąć nawet potrójną stawkę. Większość pracowników nie miała żadnych rodzin i nie mieli problemu w poświęceniu większości czasu na pracę. W zamian można było dosyć szybko sobie dorobić. Sporo z nich niedługo po tym okresie pobudowało sobie domy na przedmieściach. Ja częściowo finansowałem nowe mieszkanie, a częściowo uciekałem od codziennego życia i choroby, z którą się wtedy męczyłem. Im więcej pracujesz, tym mniej czasu na zmartwienia. Wiele osób było w podobnej sytuacji.
Wystarczyło zamówić 30 pizz 50 cm, po 10 każdego rodzaju. Powierzchniowo byłoby tyle samo pizzy, ale znacznie mniej brzegów, a więcej składników.
Wyszłoby taniej, smaczniej i lepiej.
A nie lepiej zamówić pięć najpopularniejszych rodzajów po 10 sztuk? U mnie tak praktykują od lat, każdy sobie bierze po kawałku czy dwóch z kilku rodzajów i wszyscy zadowoleni.
To prawda. U mnie w pracy były darmowe posiłki, przywożone na jedną godzinę. Ponieważ praca jest w akordzie i na bazę zjeżdża się po dniu pracy to każdy wraca o innej godzinie. No to ludzie mieli pretensje, że czasami musza jeść zimne lub odgrzewać w mikrofali, a w ogóle to dla każdego przyjeżdża to samo i nie można sobie wybrać.
Firma wprowadziła opłatę 5 zł i możliwość wyboru posiłku to większość zrezygnowała. Dla kilku osób nie opłacało się tego trzymać i dzięki temu zamiast posiłków jest nic.
Jak komuś nie pasowało jedzenie podgrzewane w mikrofali to chociaż raz na jakiś czas trafił, że jeszcze ma ciepłe. Teraz nigdy nie trafi.
A może to z tą grupą ludzi jest coś nie tak a niekoniecznie z całym krajem? Estymowanie mentalności 36 milionów na bazie 50 osobników jest wyjątkowo nieprecyzyjne i można w ten sposób przypisać dosłownie wszystko. Dlatego jest to błąd z punktu widzenia matematyki.
Odpowiedz@Borsuk231: no ale tak działa statystyka. Wybierasz grupę (może w tym przypadku rzeczywiście zbyta mały element populacji) i na tej podstawie oceniasz całą populację.
Odpowiedz@Borsuk231: Gratulację, właśnie sobie uświadomiłeś jak działają sondaże wyborcze. Robi się badanie na powiedzmy 1000 uczestników i potem pokazuje w mediach jako wolę Polaków. Sęk w tym, że wystarczy odpowiednio dobrać "ankietowanych" żeby mieć oczekiwane wyniki. A potem się dziwnie wyniki sondaży zgadzają(lub nie, zależy od efektu jaki chciano osiągnąć. Czasem pokazanie że jakaś partia przegrywa, daje wyborcom motywacje do jej poparcia) z wynikiem wyborów. Czy to dlatego ze te sondaże są aż tak wiarygodne? Nie, dlatego ze zdecydowana większość wyborców to totalni ignoranci nie majacy pojęcia o polityce i sytuacji w kraju, którzy czerpią swoją wiedzę o świecie i kraju na podstawie wiadomości tej lub innej stacji telewizyjnej oraz często radiowej(w pracy, w samochodzie - wbrew pozorom, radio wciąż ma duży wpływ na poglądy). A te media, publikują oraz często zamawiają te sondaże. Sondaże które konsekwentnie wpajają ludziom do głów, ze mają wybór tylko między dżumą, cholerą, malarią i aids, czasem łaskawie syfilis dorzucą. Tak wygląda programowanie wyborców i efektem tego, jest to ze od dekad ci sami ludzie niezmiennie rządzą. Czy rządzą dobrze - oczywiście że nie. Ale dzięki sondażom, wyborcy są przekonani o trzech rzeczach: - że nie ma w czym wybierać, - że trzeba wybrać mniejsze zło, - że nie są sami z tym dylematem, bo "jak pokazuje statystyka", większość narodu popiera to samo i myśli podobnie. Dlatego od dawna powtarzam ze nie ma w tym kraju(jak i w większości tzw zachodnich demokracji) tak na prawdę wolnych wyborów. Że to co jest nazywane wolnymi i uczciwymi wyborami, to szopka dla gawiedzi, której wyniki są znane z góry i ewentualne odchylenia, to tylko błąd statystyczny. Demokracja parlamentarna na aktualnych zasadach, to karykatura demokracji a w rzeczywistości tyrania większości i układ zamknięty, do którego nikt z zewnątrz nie ma wstępu. A sondaże, bo to było tematem wypowiedzi, są doskonałym narzędziem do manipulowania opinią wyborców, którym się wydaje ze mają na cokolwiek wpływ.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 września 2021 o 15:00
@Borsuk231: kurcze, zaraz się okaże, że ludzie serio nie wiedzą skąd się bierze "wiedza naukowa".. no to podam na przykładzie szczepionek - gdzieś tam jakiś "naukowiec" - zebrał 25 dzieci - z racji że to eksperyment naukowy, to wybrał tylko zdrowe silne egzemplarze (bo to nieetyczne eksperymentować na dzieciach z niską wagą urodzeniową, albo na niemowlakach etc), bez żadnych wad i trzy razy przebadał czy nie mają chociażby katarku - potem podał dopiero szczepionkę - żadne z tych dzieci nie umarło, więc w wynikach badania podał "szczepionka nie szkodzi"... kto inny to przepisał i podał to prasy: szczepionka nie szkodzi... i teraz szczepi się dzieci chore, słabe, nieprzebadane neurologiczne etc, no bo przeciez w badaniach wyszło że szczepionka nie szkodzi... pomyśl sobie teraz jak TĘPE jest społeczenstwo jako takie: czytasz jakiegoś mema i od razu rzuca ci się w oczy że to trochę naciągane wysnuwać wnioski nt. populacji na podstawie takiej przypadkowej malutkiej grupki ludzi- tymczasem całe społeczenstwo poszło się szczepić, bez żadnych obiekcji
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: pewnie, że poszli się szczepić, w końcu to darmowe kawałki płodów! Kto by z takiego rarytasu zrezygnował?
Odpowiedz@nologinfound: haha ale śmieszne, jesteś taki inteligentny - napisz jeszcze coś co przeczytałeś w wyborczej, błyśnij jaki to jesteś mądry że umiesz powtórzyć co ci do tego pustego łba 10min wcześniej włożono
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: lol, kontynuuj. Sam się świetnie orasz, nic nie trzeba robić.
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: nie wdawaj się z trolem w dyskusje, to nie ma sensu.
Odpowiedz@cassper: trolle to czasami inteligentne - ale zbuntowane dzieciaki więc czasem można "sprawdzić" trolla :)
Odpowiedz@cassper: powiedziałbym nie zadłąw się przy bilach, ale 3cm to pewnie za mało, choć kto cię tam wie bociku
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: natomiast foliarze zawsze są tacy sami - antymózgie przeszczepy
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Może i czasem ale jak widzisz, nie w tym przypadku
Odpowiedz@cassper: jednak łezki lecą widzę. No nic, bawcie się dobrze chłopaki!
OdpowiedzPrzypomina mi się z autopsji, jak na 10 rocznicę pracy w jednej firmie postawiłem pizze dla wszystkich współpracowników (10 osób). No i idę uśmiechnięty do szefa, oznajmiam mu, że to już 10 lat w firmie, że pizza jest i zapraszam, po cichu licząc na jakąś premię za staż pracy. A ten buc zamiast rozmowy o kasie zapytał tylko, czy do tej pizzy będzie jakaś wódeczka, bo by się napił. No ku*wa mać.
OdpowiedzKiedyś w trakcie trudnego etapu projektu musieliśmy pilnie coś poprawić. Masa ludzi robiła nadgodziny, a szefostwo rzuciło menu i zebrało informacje kto co chce.
Odpowiedz@ZONTAR: a za nadgodziny zapłacili? :>
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Zawsze płacili. Jedynie czasem cfany managier próbował przekonać ludzi do wpisywania pracy weekendowej w tydzień i większość mało doświadczonych osób się nabierała. W weekend było 200% stawki, nadgodziny w tygodniu 150%. Problemy jedynie były z limitami państwowymi. Przekraczając limity godzinowe na umowie trzeba było bawić się w kreatywną księgowość, bo inaczej inspekcja pracy by ich pogoniła. W efekcie czasem oficjalnie nie mogłeś robić nadgodzin, a wypłata była wtedy premią. Zdarzało się dobić do rocznego limitu nadgodzin w połowie roku i później był problem.
Odpowiedz@ZONTAR: czyli tak w sumie to dymali was za pizze :) to taki protoplasta tindera :)
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Czyli nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
Odpowiedz@ZONTAR: chodziło mi o to że starsznie dużo tych nadgodzin było - szefostwo mogło zatrudnić nową osobę, ale wolało zrzucać nadgodziny na was i kuoić wam pizze - w pewien sposób to też był wyzysk - nie bez powodu w prawie określona jest maxymalna liczba nadgodzin którą wy przekraczaliście a szefostwo tuszowało - przekupując was pizza.. natomiast mówię to trochę półserio, bo wiadomo że pewnie wam to teżpasowało i nie czujesz się "oszukany" ale nie wiesz na pewno czy nie było tam matki z małym dzieckiem która je zaniedbywała bo bała się stracić pracy etc
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Nie było, niektórzy w ogóle nie robili nadgodzin. Całkiem sporo osób robiło 8-16 i niech się dalej wali. No a na tych nadgodzinach dało radę wyciągnąć nawet potrójną stawkę. Większość pracowników nie miała żadnych rodzin i nie mieli problemu w poświęceniu większości czasu na pracę. W zamian można było dosyć szybko sobie dorobić. Sporo z nich niedługo po tym okresie pobudowało sobie domy na przedmieściach. Ja częściowo finansowałem nowe mieszkanie, a częściowo uciekałem od codziennego życia i choroby, z którą się wtedy męczyłem. Im więcej pracujesz, tym mniej czasu na zmartwienia. Wiele osób było w podobnej sytuacji.
OdpowiedzPolacy po prostu uwielbiają narzekać. Nawet na to, że Polacy uwielbiają narzekać. Tak, wiem, narzekam.
OdpowiedzWystarczyło zamówić 30 pizz 50 cm, po 10 każdego rodzaju. Powierzchniowo byłoby tyle samo pizzy, ale znacznie mniej brzegów, a więcej składników. Wyszłoby taniej, smaczniej i lepiej.
OdpowiedzA nie lepiej zamówić pięć najpopularniejszych rodzajów po 10 sztuk? U mnie tak praktykują od lat, każdy sobie bierze po kawałku czy dwóch z kilku rodzajów i wszyscy zadowoleni.
OdpowiedzTo prawda. U mnie w pracy były darmowe posiłki, przywożone na jedną godzinę. Ponieważ praca jest w akordzie i na bazę zjeżdża się po dniu pracy to każdy wraca o innej godzinie. No to ludzie mieli pretensje, że czasami musza jeść zimne lub odgrzewać w mikrofali, a w ogóle to dla każdego przyjeżdża to samo i nie można sobie wybrać. Firma wprowadziła opłatę 5 zł i możliwość wyboru posiłku to większość zrezygnowała. Dla kilku osób nie opłacało się tego trzymać i dzięki temu zamiast posiłków jest nic. Jak komuś nie pasowało jedzenie podgrzewane w mikrofali to chociaż raz na jakiś czas trafił, że jeszcze ma ciepłe. Teraz nigdy nie trafi.
OdpowiedzBo mówić że się zamówi pizzę a zamówić tylko najtańszą margharitę to tak jakby naobiecywac podwyżek a potem dać po 50 zł.
Odpowiedz