Zakaz wprowadzania zakazów i nakazów przez partie lewicowe.
BTW: To, że dominanta partii jest na odwyku nie znaczy jeszcze, że w całym państwie ma obowiązywać prohibicja
Jestem niestety za. Jak widzę co kupuje się w marketach o 9-10 rano „na poprawiny” i ile osób stoi w kolejce z zakupami alkoholowymi to włosy dęba stają. Alkoholizm to poważna choroba, która niszczy nie tylko opoja ale i jego rodzinę, najbliższych. A kiedy pije się najwięcej? Kiedy jest najtaniej. Promocje powinny być na chleb, masło, mleko, a nie na alkohol. Sama bardzo lubię piwo, ale to jest towar z kategorii zbędnych zachcianek a nie pierwszych potrzeb.
A bar w sejmie to jakiś żart.
Zgadzam się jedynie z tym że alkoholizm jest problemem w tym kraju. ale wszelkie zakazy niczego nie zmienią. Weź na przykład sytuację gdzie lewica, prawica bądź jakakolwiek partia zakazuje nagle z buta sprzedaż alkoholu czyli tak zwaną prohibicję. Jeżeli nie wiesz co się stanie to zachęcam do poczytania o dziejach USA w latach 20-30 ubiegłego wieku.
Ale wyjaśnię po skrócie główne problemy:
1) Wielkie niezadowolenie 80% społeczeństwa powiązane że strajkami(w Polsce raczej wybuchnie wojna domowa z tego powodu bo jako naród jesteśmy mimo wszystko upośledzeni)
2) Większy wpływ gangów i mafii. Po prostu ogarną skądś alkohol i będą na czarnym rynku rozprowadzać.
3) Jeszcze łatwiejszą broń do manipulowania. Wystarczy że jakaś partia będzie obiecywała że zniesie prohibicję to słupki wyskoczą jak pociepane. A pamiętajcie że spora część społeczeństwa da się na to nabrać i zagłosuję nawet na kogoś kto popiera Adolfa czy Władimira w swoich przekonaniach.
4) Zagorzali fani chlania odkurza bimbrowniki i będzie pędzenie na potęgę.
Dlatego uważam że te postulaty nie mają sensu. ograniczenie godzin już jest wystarczające mimo że nic to nie zmienia bo mądrzejszy ogarnie se alko wcześniej.
@mnalicka: jak alkoholik zobaczy, że nie ma harnasia 19 groszy tańszego to od razu życiu picie, a pijak razem jego rodzina będą żyli w dobrobycie szczęściu i radości do końca życia.
wprowadźmy prohibicje to wszystko załatwi!
ps. twój post - "jak przyznać się do bycia Julką bez pisania, że jest się Julką.
@lifter67: Przykro mi z powodu twojego doświadczenia, ale są inne sposoby, niż sięganie po alkohol w czasie kłótni z rodziną. Terapia małżeńska/rodzinna jest na przykład takim sposobem. Spróbuj następnym razem.
No tak Szwecje zróbcie gdzie ceny alkoholu są regulowane przez Państwo (bo są własnością Państwa) i są na wysokim poziomie, a zamiast reklam alkoholu to cały sklep jest obwieszony plakatami jak bardzo alkohol jest szkodliwy. Obok pięknie wyeksponowanego winka napis mówiący "Zanim umrzesz to rodzina i znajomi cie opuszczą"
To w tym kraju nie przejdzie. Masz te cudowne obrazki na papierosach o ich szkodliwości i wpływie na zdrowie. i tak co 3 osoba chodzi radośnie z fajką w mordzie i truje wszystkich wokoło.
Cytując klasyka:
"Takich rzeczy już się nie wyleczy"
O ile się zgadzam, że należy walczyć z alkoholizmem i pijaństwem narodu, o tyle te punkty są w większości kompletnie losowe i bez sensu.
Punkt 1 - Dlaczego akurat stacje benzynowe? Alkohol jest do kupienia w sklepach spożywczych, w marketach, w małych sklepikach ze wszystkim i niczym, w sklepach monopolowych... Co zmieni zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych, skoro można go kupić wszędzie dokoła?
Punkt 2 - Po raz kolejny to samo, dlaczego akurat w internecie, a np. w telewizji albo na bilbordach już nie? Zresztą wyegzekwowanie tego zakazu w sieci będzie szczególnie trudne, jak każde cenzurowanie internetów.
Punkt 3 - Można, ale nic to nie zmieni. Alkoholik wyda na alkohol ostatnie pieniądze. Jak mu będzie brakować to wyżebrze albo ukradnie. Brak promocji nie zrobi żadnej widocznej różnicy.
Punkt 4 - To znaczy co? W miejscach wymagających bycia trzeźwym są zwykle służby wyposażone w alkomaty, tak samo posiada je straż miejska i policja. Nie rozumiem tego punktu.
Generalnie to ma tyle sensu i skuteczności w zwalczaniu problemu alkoholizmu co pomysły z generatora obostrzeń covidowych.
Propozycja z komentarza ma jak najbardziej sens. W większości zawodów nie można pić w pracy, a nawet za picie można wylecieć. Dlaczego więc w Sejmie miałby być alkohol?
Dobry pomysł jak bezdomni nie będą widzieć reklam w internecie to przestaną pić
OdpowiedzZakaz wprowadzania zakazów i nakazów przez partie lewicowe. BTW: To, że dominanta partii jest na odwyku nie znaczy jeszcze, że w całym państwie ma obowiązywać prohibicja
Odpowiedzpatrząc jakie ustawy są przepychane to nie alkomat, a narkotesty politykom robić
OdpowiedzJestem niestety za. Jak widzę co kupuje się w marketach o 9-10 rano „na poprawiny” i ile osób stoi w kolejce z zakupami alkoholowymi to włosy dęba stają. Alkoholizm to poważna choroba, która niszczy nie tylko opoja ale i jego rodzinę, najbliższych. A kiedy pije się najwięcej? Kiedy jest najtaniej. Promocje powinny być na chleb, masło, mleko, a nie na alkohol. Sama bardzo lubię piwo, ale to jest towar z kategorii zbędnych zachcianek a nie pierwszych potrzeb. A bar w sejmie to jakiś żart.
OdpowiedzZgadzam się jedynie z tym że alkoholizm jest problemem w tym kraju. ale wszelkie zakazy niczego nie zmienią. Weź na przykład sytuację gdzie lewica, prawica bądź jakakolwiek partia zakazuje nagle z buta sprzedaż alkoholu czyli tak zwaną prohibicję. Jeżeli nie wiesz co się stanie to zachęcam do poczytania o dziejach USA w latach 20-30 ubiegłego wieku. Ale wyjaśnię po skrócie główne problemy: 1) Wielkie niezadowolenie 80% społeczeństwa powiązane że strajkami(w Polsce raczej wybuchnie wojna domowa z tego powodu bo jako naród jesteśmy mimo wszystko upośledzeni) 2) Większy wpływ gangów i mafii. Po prostu ogarną skądś alkohol i będą na czarnym rynku rozprowadzać. 3) Jeszcze łatwiejszą broń do manipulowania. Wystarczy że jakaś partia będzie obiecywała że zniesie prohibicję to słupki wyskoczą jak pociepane. A pamiętajcie że spora część społeczeństwa da się na to nabrać i zagłosuję nawet na kogoś kto popiera Adolfa czy Władimira w swoich przekonaniach. 4) Zagorzali fani chlania odkurza bimbrowniki i będzie pędzenie na potęgę. Dlatego uważam że te postulaty nie mają sensu. ograniczenie godzin już jest wystarczające mimo że nic to nie zmienia bo mądrzejszy ogarnie se alko wcześniej.
Odpowiedz@mnalicka: jak alkoholik zobaczy, że nie ma harnasia 19 groszy tańszego to od razu życiu picie, a pijak razem jego rodzina będą żyli w dobrobycie szczęściu i radości do końca życia. wprowadźmy prohibicje to wszystko załatwi! ps. twój post - "jak przyznać się do bycia Julką bez pisania, że jest się Julką.
Odpowiedz@mnalicka: od walki z alkoholizmem jest rodzina i bliscy, a nie państwo
Odpowiedz@Rimcem: No, szczególnie że w wielu przypadkach alkoholizm jest spowodowany przez rodzinę...
Odpowiedz@lifter67: Przykro mi z powodu twojego doświadczenia, ale są inne sposoby, niż sięganie po alkohol w czasie kłótni z rodziną. Terapia małżeńska/rodzinna jest na przykład takim sposobem. Spróbuj następnym razem.
OdpowiedzNo co ty? Na trzeźwo tego nie da się słuchać.
Odpowiedzbyć może faszyzm lewactwa utrudni życie i niczego nie zmieni, ale przynajmniej wk#rwi ludzi.
OdpowiedzNo tak Szwecje zróbcie gdzie ceny alkoholu są regulowane przez Państwo (bo są własnością Państwa) i są na wysokim poziomie, a zamiast reklam alkoholu to cały sklep jest obwieszony plakatami jak bardzo alkohol jest szkodliwy. Obok pięknie wyeksponowanego winka napis mówiący "Zanim umrzesz to rodzina i znajomi cie opuszczą"
OdpowiedzTo w tym kraju nie przejdzie. Masz te cudowne obrazki na papierosach o ich szkodliwości i wpływie na zdrowie. i tak co 3 osoba chodzi radośnie z fajką w mordzie i truje wszystkich wokoło. Cytując klasyka: "Takich rzeczy już się nie wyleczy"
OdpowiedzZa zakazem reklamy w internecie jestem jak najbardziej. Najlepiej zakazać wszelkich reklam w necie i tv, skoro i tak za to płacimy abonamenty.
OdpowiedzO ile się zgadzam, że należy walczyć z alkoholizmem i pijaństwem narodu, o tyle te punkty są w większości kompletnie losowe i bez sensu. Punkt 1 - Dlaczego akurat stacje benzynowe? Alkohol jest do kupienia w sklepach spożywczych, w marketach, w małych sklepikach ze wszystkim i niczym, w sklepach monopolowych... Co zmieni zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych, skoro można go kupić wszędzie dokoła? Punkt 2 - Po raz kolejny to samo, dlaczego akurat w internecie, a np. w telewizji albo na bilbordach już nie? Zresztą wyegzekwowanie tego zakazu w sieci będzie szczególnie trudne, jak każde cenzurowanie internetów. Punkt 3 - Można, ale nic to nie zmieni. Alkoholik wyda na alkohol ostatnie pieniądze. Jak mu będzie brakować to wyżebrze albo ukradnie. Brak promocji nie zrobi żadnej widocznej różnicy. Punkt 4 - To znaczy co? W miejscach wymagających bycia trzeźwym są zwykle służby wyposażone w alkomaty, tak samo posiada je straż miejska i policja. Nie rozumiem tego punktu. Generalnie to ma tyle sensu i skuteczności w zwalczaniu problemu alkoholizmu co pomysły z generatora obostrzeń covidowych.
OdpowiedzPropozycja z komentarza ma jak najbardziej sens. W większości zawodów nie można pić w pracy, a nawet za picie można wylecieć. Dlaczego więc w Sejmie miałby być alkohol?
Odpowiedz- Synu! Piwo podrożało! -Hura! Będziesz mniej pić? - Nie, ty będziesz mniej jeść...
OdpowiedzA po co mam się badać testerem? Żeby sprawdzić, czy barman nie oszukuje?
Odpowiedz