@szypty: no nie do końca, bo dom negocjowanego afektu jednak mocno się wiąże z burdelem. To oczywiście nie mój wymysł, tylko Sir Terry'ego Pratchetta, przeciw któremu chyba żaden polonista nie miałby nic przeciwko, gdyby któryś z maturzystów zechciał się odnieść :)
Ja do dziś pamiętam jak na rozprawce odniosłem się do kilku scen z 1 tomu kronik kresu "Za kresoborem", ale dla polonistki to było tak abstrakcyjne, że mi na końcu napisała "praca bardzo dobra, ale następnym razem proszę się odnieść do prawdziwych książek".
Sexworkerki z domu negocjowanego afektu
Odpowiedz@tamandua: Reprezentantki najstarszego zawodu świata z domu wschodzącego słońca.
Odpowiedz@szypty: no nie do końca, bo dom negocjowanego afektu jednak mocno się wiąże z burdelem. To oczywiście nie mój wymysł, tylko Sir Terry'ego Pratchetta, przeciw któremu chyba żaden polonista nie miałby nic przeciwko, gdyby któryś z maturzystów zechciał się odnieść :)
OdpowiedzJa do dziś pamiętam jak na rozprawce odniosłem się do kilku scen z 1 tomu kronik kresu "Za kresoborem", ale dla polonistki to było tak abstrakcyjne, że mi na końcu napisała "praca bardzo dobra, ale następnym razem proszę się odnieść do prawdziwych książek".
Odpowiedz