Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Religia

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Glaurung_Uluroki
6 14

Skoro Jacek D. nie rozumie słów "wszechmocne i wszechwiedzące", to po co je stosuje? Tak tylko pytam...

Odpowiedz
avatar dziadek8724
4 14

@Glaurung_Uluroki: Bo z religią ostatni raz miał styczność jak koledzy szli do bierzmowania, to żeby nie stracić kolegów, też poszedł, niewiele z tego rozumiejąc

Odpowiedz
avatar JarekMaKota
0 0

@dziadek8724 Na szczęście sam wrócił do domu, a koledzy poszli bawić się z księdzem na plebanii.

Odpowiedz
avatar Statler
-1 5

czyli to jest takie zainteresowanie jak czytelników twórczością Dehnela?

Odpowiedz
avatar yahoo111
-2 8

Zgodnie z wiedzą fizyczną, wszechświat w innej postaci nie mógłby istnieć. Trochę mniej materii i szybko rozprasza się w nieskończoność, nie tworząc żadnej zwartej materii. Trochę więcej materii i szybko zapada się ponownie, ponownie wybucha, ponownie się zapada. Powiem inaczej: jeśli Bóg istnieje i stworzył ludzi, to zrobił to dokładnie tak, jak być powinno. Żyjemy na peryferiach galaktyki, bo w jej centrum byśmy nie przeżyli z powodu zbyt intensywnego promieniowania. Całe stworzenie nieustannie pokazuje, że człowiek, ludzkość, czy Ziemia, nie są żadnym środkiem wszystkiego, tylko gdzieś na uboczu. W całym ogromie stworzenia ludzkość jest pyłem, a wszechświat jest mniej niż pyłem wobec nieskończonego Boga.

Odpowiedz
avatar Maquabra
-5 9

@yahoo111: Dlaczego zawsze tego typu bajki zaczynaj się od pseudonaukowych bredni będących niezrozumieniem jakiego filmiku z youtube'a zrobionego przez kogoś, kto też pewnie nie do końca rozumiał, o czym mówi? Mówiąc najkrócej, kombinacji stałych fizycznych, które by doprowadziły do powstania takiego czy innego wszechświata jest bardzo dużo, jeśli w ogóle jest to skończona liczba. Nie ma też powodu, by zakładać, że stałe fizyczne, z jakimi mamy do czynienia, są uniwersalne, a są powody do wysnuwania przeciwnej hipotezy. Ogólnie nie polecam bazowania światopoglądu na pobieżnie przerobionej fizyce z gimnazjum.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 4

@Maquabra: Tak, tzw. zaasada antropiczna. Że akurat mamy takie stałe, a nie inne, to niby ma dowodzić, że jest Stwórca, który wszystkie te parametry ściśle do siebie dopasował. A jeśli kombinacja tych stałych była inna, ale i tak prowadząca do istnienia stabilnego wszechświata, to też by dowodziło, że były precyzyjnie dopasowane. Tzw. teoria inteligentnego projektu. Tyle że imputujesz mi wiarę w tę teorię, a mi nie o to chodzi. Nie chodzi mi o to, że ten zespół koincydencji implikuje istnienie siły wyższej. Jeśli już, to odwrotnie: Jako wierzący nie mam wątpliwości, że Bóg tworząc wszechświat stworzył również prawa fizyki. Czyli jeśli widzisz sześć patyków, trzy z nich układają się w strzałę wskazującą północ, a trzy układają się w literę N, a do tego jeszcze są otoczone okręgiem z kamieni, którego środek leży na początku strzały, to nie znaczy, że ułożył je człowiek, mogły się tak ułożyć przypadkowo, niezależnie od tego, jak mało prawdopodobne to jest. Ale jeśli człowiek układałby kompas mając do dyspozycji patyki i kamienie, to prawdopodobnie ułożyłby je właśnie w taki sposób. To, co opisałem, to argument odwrotny do podnoszonego przez niektórych ateistów i niemal wszystkich deistów, a który sparafrazował Dehnel: Jeśli Bóg istnieje i interesuje się losem człowieka, to stworzyłby wszechświat w takiej postaci, jak go opisują kreacjoniści, czyli Ziemia byłaby w jego centrum i wszystko kręci się wokół Ziemi. Jeśli kosmici istnieją, to ze swojej planety widzą że nie są w środku wszechświata i że trzeba się udać do tego środka, bo to bardzo ważne miejsce. Czyli gdyby Bóg się interesował człowiekiem, to dałby mu to bardzo jasno do zrozumienia. Argument Dehnela w skrócie można przedstawić tak: Skoro Ziemia jest jakąś tam trzecią planetą w jakimś układzie słonecznym na peryferiach byle jakiej galaktyki, to jasno wskazuje, że jeśli nawet Bóg istnieje, to nie interesuje się nami, bo bardziej interesują go te nieskończone galaktyki. To, co napisałem oznacza tyle, że uważam ten argument za całkowicie błędny. Po pierwsze dlatego, że gdyby Ziemia była obiektywnie w środku wszechświata, to by dla wielu ludzi oznaczało, że jesteśmy ważniejsi nawet od Boga. Po drugie dlatego, że deistów i tak by to nie przekonało, bo i tak by wyszukali inne powody, dla których Bóg się nami nie interesuje.

Odpowiedz
avatar JarekMaKota
0 0

@yahoo111 Jeszcze kilka pokoleń wczesniej płonąłbyś na stosie wczesniej obdarty ze skóry i poddany niezliczonym torturom jako heretyk.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@JarekMaKota: Kilka pokoleń? Licząc, że jedno pokolenie to 10-25 lat, a kilka to mniej niż 10, chodzi ci o dwudziestolecie międzywojenne, czy o okres wojen napoleońskich?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

W zasadzie to, co napisał w komentarzu, który miał być chyba(?) prześmiewczy, jest kwintesencją i podstawową zasadą wiary. Na tym właśnie polega chrześcijaństwo, że Boga interesuje nawet to, czy rano pod pracą znajdziesz miejsce parkingowe.

Odpowiedz
avatar wolbiend
-2 6

Ale najważniejsze: ten wszechmogący bóg, stworzyciel wielu galaktyk, stworzyciel wszystkich gwiazd i całej ziemi mówi do ziemianina: Nie onanizuj się. To grzech.

Odpowiedz
avatar yahoo111
1 7

@wolbiend: Wow, ale świetna odpowiedź. W ogóle nic nie upraszczająca ani nie spłycająca. Ale skoro już ten argument podniosłeś, to może odpowiem z punktu widzenia osoby wierzącej. Owszem, Boga interesuje, co robi każdy człowiek. Interesuje go każda myśl, każde słowo, każde działanie. Bóg stworzył człowieka z całą cielesnością i umieścił go na Ziemi, bo to jest dobre miejsce, żeby na nim człowiek poznał siebie i rozwinął pełnię człowieczeństwa. Są takie działania, które są uporządkowane i takie, które są nieuporządkowane. Popęd seksualny jest darem i ma swój cel, który także wiąże się z osiąganiem przyjemności, ale można go nadużywać. Boga bardzo interesuje to, czy człowiek z tego daru korzysta w sposób odpowiedzialny, czy wykorzystuje go dla krótkotrwałej przyjemności. Interesuje go, czy człowiek jest bardziej zainteresowany współpracą z Bogiem i ludzkimi przymiotami, które są mu dane i czy ma świadomość życia nadprzyrodzonego, do którego dąży, czy też go to zupełnie nie interesuje i chce tylko żyć tutaj i teraz. Tak w skrócie wygląda chrześcijańska antropologia i wizja człowieka jako całości składającej się z ciała i duszy. Nie musisz w to wierzyć, przypuszczam zresztą, że nie wierzysz, ale spłycanie tego do Boga-wojerysty, którego podnieca oglądanie ludzi jest nadużyciem i chyba doskonale o tym wiesz. Owszem, brzmi to przekonująco dla tych, którzy nigdy nie zgłębili swojej wiary, ale dla osób, które mają jakiekolwiek pojęcie, jest tak głupie, że wręcz zniechęcające do jakiejkolwiek rozmowy.

Odpowiedz
Udostępnij