Wspaniale spłycona kwestia noszenia maseczek w trakcie pandemii. Taka niby logiczna, a jednak w ch*j debilna.
Na sali operacyjnej musi być sterylnie, ponieważ chirurg - dosłownie i w przenośni - otwiera człowieka. Bakterie, wirusy, grzyby, czy inne tałatajstwo, może w sposób bezpośredni przeniknąć do organizmu. Nie stają im na drodze "systemy obronne", jakich wiele jest w naszym organizmie.
A maseczki w trakcie pandemii noszone na świeżym powietrzu dawały nam... gów*o.
@Ashardon: Wszystko co związane z pandemią na pierwszy rzut oka wydaje się logiczne, ale jak się temu przyjrzeć dokładniej... Logicznym było zamykanie wszystkich knajp czy siłowni ale w sklepach i kościołach to co innego, w autobusach też, logiczne było zamykanie lasów i cmentarzy, wiele rzeczy było logicznych.
A jakimś cudem jednocześnie kasjerki, kurierzy, kierowcy tirów, celebryci i politycy byli odporni na wirusa. A później, mimo zaszczepienia nauczyciele czy lekarze ciągle siedzieli na słuchawkach, bo nie wierzyli w działanie szczepionki, jednocześnie drąc ryja by się wszyscy szczepili, nawet odporne dzieci.
A najgorsze w tym wszystkim, że jest jeszcze ogrom debili, którzy wierzą w niebezpiecznego, bezobjawowego wirusa.
@Ashardon: Maseczki znacznie obniżają ryzyko tego, że ty 'rozpylisz' wirusa. To jest fakt - nie ważne, czy ci się to podoba, czy nie.
Nie chroni jednak znacząco przed zarażeniem się tbh.
@Ashardon poza tym sala operacyjna to specjalnie zaprojektowana pod kazdym kątem dość ograniczona przestrzeń, którą łatwiej utrzymać w sterylnych warunkach. Noszenie maseczek przez lud (demokrację), najczęściej przynajmnien przez kilka godzin tych samym wkładanych na czas posiłków do kieszeni brudnej odzieży wierzchniej... Ech. Ale kochamy symbolikę...
@sisiokolarz: Nie, to jest fakt. Fakt niepodważalny...
Tak jak to, że odkąd lekarze zaczęli myć ręce przed operacjami, śmiertelność noworodków przy narodzinach spadła o 80%
I tak, nie ma wątpliwości, że maseczki pomagają z problemem transmisji wirusa. ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 grudnia 2023 o 21:53
@Kajothegreat: O.K. Ty żadnych wątpliwości nie masz. Tak było też swego czasu z Pasteurem - twarzą TEORII wirusów. Do czasu, gdy na łożu śmierci uznał, że się mylił. Gdyby nawet wirusy nie były jedynie w teorii, jak maseczki miałyby pomagać w zapobieganiu transmisji czegoś tak małego, czego istnienia do tej pory nie dowiedziono? Doktor Lanka nie doczekał się z wypłatą nagrody temu, kto to zrobi. Raczej trudno wyobrazić sobie oddychanie przez wystarczająco gęste sito. Jak możesz mówić, że nie ma ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI, nie dodając, że to ty ich nie masz, skoro naukowcy, którzy nie zdradzili Nauki albo wątpliwości mają, albo nie mają wątpliwości, że to bzdura?
@Kajothegreat: Oczywiście, mycie rąk, antyseptyka, aseptyka miały wpływ na rozwój chirurgii. Świetnie te zdobycze opisuje "Stulecie chirurgii". Zresztą moje zdanie na temat pożyteczności noszenia masek przez chirurgów również już wyraziłem.
@sisiokolarz wirusy istnieją, podobnie jak mrówki, nikt poważny tego nie podważa (bo to byłoby głupie, to nie teoria strun, wirusy można zwyczajnie zobaczyć pod mikroskopem, w Internecie jest dużo zdjęć). Pasteur umarł 3 lata po odkryciu pierwszych wirusów. Nie pracował z nimi, nie wiem nawet czy o nich czytał.
@sisiokolarz: Maseczki nie zatrzymują wirusów bo wirusy nie latają sobie ot tak w powietrzu. Wirusy przenoszą się drogą kropelkową. Słowo kropelka mówi Ci coś? Maseczki nie zatrzymują samych wirusów tylko ślinę, w której wirusy się znajdują. Nie muszą być super gęste bo kropelki śliny są ogromne w porównaniu do wirusów.
@sisiokolarz: Panowie, spokojnie, koledze sisiokolarz foliowa czapeczka się skurczyła, albo spadł z krańca płaskiej ziemi... Także , tego wszystkiego najlepszego :D
@NadobnyWieslaw: Niestety, ale POWAŻNI naukowcy temu zaprzeczają. Najwyraźniej NIEPOWAŻNI za wirusy mają różne śmieci powstałe w efekcie rozpadu komórek itp., których rzeczywiście można zobaczyć pod mikroskopem ogromną ilość. Również u ludzi zdrowych. Takie to głupie właśnie jest odkąd nauka od ponad stu lat jest niszczona przez elity finansowe. W tym chyba najbardziej nauki medyczne. Tak m. in. przeforsowane antybiotyki, choć równocześnie powstały inne terapie radzące sobie znakomicie i bez skutków ubocznych ze schorzeniami, na które do dziś stosuje się antybiotyki. Ilu lekarzy uczy się o naświetlaniu krwi UV, czy bakteriofagach?
@mieteknapletek: Twoje teorie na mój temat zapewne są poparte tak samo poważnymi badaniami naukowymi, jak i teoria wirusów. Proszę zapoznać się z pracami niejakiego Johna F. Endersa, handlarza nieruchomości bez wykształcenia, laureata Nagrody Nobla za - uwaga, uwaga - osiągnięcia w dziedzinie wirusologii. Na którego NIEISTNIEJĄCYCH pracach, tym bardziej które mogłyby być uznane za naukowe, opiera się dzisiejsza wirusologia.
@treebory: Poza tym dochodzi jeszcze jeden czynnik: dotychczas nikt nie udowodnił istnienia wirusów. Jeżeli nie istnieją, nie istnieje problem ich przenoszenia jakąkolwiek drogą.
@Kajothegreat: Na razie nikt w każdym razie nie dowiódł ich istnienia. Nagroda ufundowana przez dr. Lankę czeka. Ich istnienie lub nieistnienie nie jest takim dramatem, jak to, że podejmuje się w ciemno nieskuteczne, a często szkodliwe ( antybiotyki ) leczenie z hipotetycznych wirusów, podczas gdy istnieją "zapomniane", skuteczne i pozbawione skutków ubocznych terapie leczących choroby spowodowane rzekomo wirusami.
@Kajothegreat: Cieszę się, że w końcu się najwyraźniej dogrzebałeś do porządnej wiedzy na ten temat. Niestety choroby, których źródło jest oficjalnie przypisywane wirusom istnieją, a przyszłych lekarzy nie uczy się istniejących terapii, mimo, że są bardzo bezpieczne, skuteczne i nie obciążają skutkami ubocznymi. Nie rozwija się również wiedzy na temat prawdziwych źródeł owych chorób, mimo iż ponad 100 lat temu pojawiła się taka szansa, kiedy odkryto związki czasowe i fachowe pisma publikowały wiedzę na ten temat.
@Kajothegreat: Na szczęście jednak w środowisku naukowym są tacy, którzy mają odwagę mówić o tym, że pan Enders - koleś bez szkoły, na którego noblowskich bzdetach opiera się wirusologia, opowiadał kompletne bzdety, niepoparte żadnymi dowodami. Ładne fotki. W naszych organizmach jest dużo więcej takowych śmieci, na szczęście wymienianych na nowe komórki, do czasu aż te organizmy zmęczą się ich produkcją.
@sisiokolarz: Hahahaha
"Cowan earned his medical degree from Michigan State University College of Human Medicine in 1984.[1] He ran an alternative medicine practice until July 2020 in San Francisco, California. Cowan was disciplined and put on probation by the Medical Board of California in 2017 after he prescribed medication for breast cancer without informing the patient that it had not been approved by medical authorities, and without reviewing her medical file."
Drugiego świra w ogóle nie znalazłem w wiki.
"Świat naukowy" to członkowie grona akademickiego, na podstawie badań których rozwija się nauką (tj. ci, którzy publikują w Science, Nature i innych gazetach prestiżowych uczelni).
Jeśli teraz ogłoszę, że np. "Myślę, że kiedy człowiek się odwróci, cały świat za nim zaraz być przestaje, jakby porwały go ręce złodziei.", wcale to nie będzie oznaczać, że solipsyzm stał się dominującą teorią ontologiczną świata naukowego.
Ja nie wiem, czy trollujesz, czy jesteś może alkoholikiem albo ćpunem, czy może zwyczajnie świrem xd
@Kajothegreat: Oh Wikipedia! Imponujące źródło informacji! Nie znalazłeś drugiego, bo to zapewne nie człowiek na poziom Wikipedii. Tak, tak "świat naukowy" publikuje w naukowej prasie. Która zeszła do poziomu, gdzie publikuje się np. nieistniejące badania, z czego ostatnio zasłynął Lancet. Nie publikuje zaś badań prowadzonych według solidnych zasad, jeżeli ich wyniki nie zgadzają się z założeniami narzuconymi "nauce" na dzisiaj. I rzetelni naukowcy - dla ciebie świry - zmuszeni są publikować w niezależnej prasie.
Podam ci kolejnego "świra": dr. Goldacre opisuje w swojej książce "Złe leki" jak się dzisiaj i za czyje pieniądze kształci, czy raczej kształtuje lekarzy, oraz jak działa w tej dziedzinie prawo. Autorytet jak dr. Cowan, Bodnar, czy Martyka leczy ludzi według własnej wiedzy, rozmijającej się z wiedzą, czy też interesami kupionych "autorytetów" i ma problemy. Zaś taki np. Pfizer już w 2009 zostaje po raz piąty skazany za przestępstwo ( w tym ludobójstwa ), nazwany przez sąd notorycznym przestępcą, opłaca mu się zapłacić parę miliardów kary i nadal wolno mu robić to samo - ostatnio na globalną skalę, przy tym na kontraktach iście mafijnych. I do tego sprzedawać aplikowane setkom milionów Środki, które - jak ujawniła regionalna kontrolerka - właściwie w ogóle nie przeszły żadnych badań. Kolejny fakt świadczący o stanie nauki: już w 1919, podczas hiszpanki dr. Rosenau dość drastycznie badał drogi zakażania, z niespodziewanym wynikiem. Próbowałem znaleźć późniejsze badania tego typu. Jak już się poddałem, dotarła do mnie informacja, że takich badań wykonano ponad 1300, zawsze z takim samym, niespodziewanym wynikiem. Nie znalazłem nic na temat, co nauka z tymi wynikami zrobiła. Ale po oficjalnym stanie wiedzy sądząc - nic. Bardzo nienaukowo, czyż nie?
Chcesz się nadal przerzucać na wyzwiska, czy też po prostu jesteś takim ciaśniakiem, że nie potrafisz wyobrazić sobie szerszej palety epitetów, np.: człowiekiem oczytanym, o szerokich zainteresowaniach, otwartym umyśle?
Do takiego właśnie poziomu została zepchnięta nauka. Zapomniała, że jedną z najważniejszych zasad pozwalających na postęp, jest kwestionowanie istniejących poglądów. Na szczęście nasz gatunek posiada unikalną cechę, która pozwoliła słabemu fizycznie człowiekowi osiągnąć sukces - ogromne zróżnicowanie zdolności w jednym gatunku. Tak więc, jak rzekł Schopenhauer, najpierw prawda jest ośmieszana ( dzień dobry ), potem spotyka się z gwałtownym oporem, a na koniec traktowana jest jako oczywistość. I jeszcze to: "doprawdy, nie ma tak absurdalnego poglądu, którego ludzie by nie przyjęli jako własny, o ile tylko potrafi im się wmówić, że pogląd ten został przyjęty przez ogół. Mali ludzie czerpią olbrzymią radość z błędów i gaf popełnianych przez ludzi wielkich".
Na tym opuszczę to forum, może do kolejnej zimy, bo mam zaplanowane dyskusje z godną szacunku koleżanką o odmiennych poglądach. Nomen omen jest medykiem i chcę poznać jej zdanie na temat, jak dalece medycy powinni być poinformowani o istnieniu niezwykle nietypowych grup krwi i możliwościach jej szybkiego pozyskania. Jako człowiek techniczny potrzebuję również poświęcić sporo czasu na dopracowanie urządzenia rodem również z obśmianego świata, nim przyjdzie wiosna, która jest początkiem sezonu dla ludzi z moim nałogiem, jakiego nie udało ci się odgadnąć, choć podpowiedź jest pod latarnią.
1
@sisiokolarz: tl;dr
Nature i Science to nazwy dwóch najważniejszych magazynów naukowych. Jeśli publikują twoje prace w Nature albo Science, dostajesz w ch** punktów do przewodu doktorskiego/do habilitacji.
@sisiokolarz: Btw. właśnie przeczytałem artykuł Bena Goldacre o konsekwencjach działań szarlatanów promujących antyszczepionkowe idee... Goldacre WALCZY z pseudonaukowymi teoriami, nie na odwrót :(.
Człowieku, ty nawet nie wiesz, na kogo ty się powołujesz. Jestem ciekaw, czy ta informacja w jakikolwiek sposób wpłynie na twoją chłopską schizofrenię.
@Kajothegreat: To tak nie działa. Przypominam, że to ty się do mnie przy..bałeś w bardzo niekulturalny sposób i ty możesz z tym skończyć, kiedy zechcesz. Zaś ja będę decydował za siebie. Być może mógłbym kiedyś wziąć pod uwagę twoje zdanie - nawet odmienne od mojego, ale najpierw musiałbyś się mocno pokajać, i ładnie poprosić, unikając inwektyw. Kiedyś, długo po tym gdy JA zadecyduję nie pojawiać się na twoim firmamencie, przy swoim sposobie odnoszenia się do ludzi odbierzesz dużo ważniejszą lekcję pokory i dobrego wychowania, w dużo ważniejszym miejscu, niż jakieś tam śmieszkowe forum.
Pytanie "Kto chciałby być operowany przez chirurga bez maseczki?" jest trochę jak pytanie "Kto chciałby zostać potrącony przez pijanego kierowcę?". W sensie to, że nikt by nie chciał może wynikać z samej niechęci do bycia operowanym / potrąconym.
@wroblitz „kto chciałby być obsługiwany przez zarzyganego barmana z łupieżem”. Operacje , podobnie jak rundka w barze, również mogą być pożądane, bo mają na celu poprawę stanu pacjenta.
@jelcyn777: Mało kto wie, ale nie wszyscy chirurdzy je noszą. To dlatego, że po opublikowaniu wyników badań wykazujących, że nienoszenie maski podczas operacji nie skutkuje zwiększeniem ryzyka operowanej osoby, niektóre kraje, np. Szwecja wprowadziły dobrowolność zakładania masek przez chirurgów. Mogę sobie jednak wyobrazić, że dla większego komfortu w tak wymagającej skupienia pracy, wolałbym nosić maskę, by skupić się na robocie, a nie zwracać uwagę, by nie pluć podczas mówienia, czy nie kichnąć w ranę. Bynajmniej nie chodzi o kichanie wirusami.
Wspaniale spłycona kwestia noszenia maseczek w trakcie pandemii. Taka niby logiczna, a jednak w ch*j debilna. Na sali operacyjnej musi być sterylnie, ponieważ chirurg - dosłownie i w przenośni - otwiera człowieka. Bakterie, wirusy, grzyby, czy inne tałatajstwo, może w sposób bezpośredni przeniknąć do organizmu. Nie stają im na drodze "systemy obronne", jakich wiele jest w naszym organizmie. A maseczki w trakcie pandemii noszone na świeżym powietrzu dawały nam... gów*o.
Odpowiedz@Ashardon: Wszystko co związane z pandemią na pierwszy rzut oka wydaje się logiczne, ale jak się temu przyjrzeć dokładniej... Logicznym było zamykanie wszystkich knajp czy siłowni ale w sklepach i kościołach to co innego, w autobusach też, logiczne było zamykanie lasów i cmentarzy, wiele rzeczy było logicznych.
OdpowiedzA jakimś cudem jednocześnie kasjerki, kurierzy, kierowcy tirów, celebryci i politycy byli odporni na wirusa. A później, mimo zaszczepienia nauczyciele czy lekarze ciągle siedzieli na słuchawkach, bo nie wierzyli w działanie szczepionki, jednocześnie drąc ryja by się wszyscy szczepili, nawet odporne dzieci. A najgorsze w tym wszystkim, że jest jeszcze ogrom debili, którzy wierzą w niebezpiecznego, bezobjawowego wirusa.
Odpowiedz@Ashardon: Maseczki znacznie obniżają ryzyko tego, że ty 'rozpylisz' wirusa. To jest fakt - nie ważne, czy ci się to podoba, czy nie. Nie chroni jednak znacząco przed zarażeniem się tbh.
Odpowiedz@Ashardon poza tym sala operacyjna to specjalnie zaprojektowana pod kazdym kątem dość ograniczona przestrzeń, którą łatwiej utrzymać w sterylnych warunkach. Noszenie maseczek przez lud (demokrację), najczęściej przynajmnien przez kilka godzin tych samym wkładanych na czas posiłków do kieszeni brudnej odzieży wierzchniej... Ech. Ale kochamy symbolikę...
Odpowiedz@Kajothegreat: To wbrew pozorom spowodowanym spopularyzowaniem TEORII wirusów nie jest fakt. To wciąż jedynie teoria.
Odpowiedz@sisiokolarz: Nie, to jest fakt. Fakt niepodważalny... Tak jak to, że odkąd lekarze zaczęli myć ręce przed operacjami, śmiertelność noworodków przy narodzinach spadła o 80% I tak, nie ma wątpliwości, że maseczki pomagają z problemem transmisji wirusa. ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 grudnia 2023 o 21:53
@Kajothegreat: O.K. Ty żadnych wątpliwości nie masz. Tak było też swego czasu z Pasteurem - twarzą TEORII wirusów. Do czasu, gdy na łożu śmierci uznał, że się mylił. Gdyby nawet wirusy nie były jedynie w teorii, jak maseczki miałyby pomagać w zapobieganiu transmisji czegoś tak małego, czego istnienia do tej pory nie dowiedziono? Doktor Lanka nie doczekał się z wypłatą nagrody temu, kto to zrobi. Raczej trudno wyobrazić sobie oddychanie przez wystarczająco gęste sito. Jak możesz mówić, że nie ma ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI, nie dodając, że to ty ich nie masz, skoro naukowcy, którzy nie zdradzili Nauki albo wątpliwości mają, albo nie mają wątpliwości, że to bzdura?
Odpowiedz@Kajothegreat: Teoria - podważana przez wielu naukowców.
Odpowiedz@Kajothegreat: Oczywiście, mycie rąk, antyseptyka, aseptyka miały wpływ na rozwój chirurgii. Świetnie te zdobycze opisuje "Stulecie chirurgii". Zresztą moje zdanie na temat pożyteczności noszenia masek przez chirurgów również już wyraziłem.
Odpowiedz@sisiokolarz: Ohh, wirusy nie istnieją! No tak.
Odpowiedz@sisiokolarz wirusy istnieją, podobnie jak mrówki, nikt poważny tego nie podważa (bo to byłoby głupie, to nie teoria strun, wirusy można zwyczajnie zobaczyć pod mikroskopem, w Internecie jest dużo zdjęć). Pasteur umarł 3 lata po odkryciu pierwszych wirusów. Nie pracował z nimi, nie wiem nawet czy o nich czytał.
Odpowiedz@sisiokolarz: Maseczki nie zatrzymują wirusów bo wirusy nie latają sobie ot tak w powietrzu. Wirusy przenoszą się drogą kropelkową. Słowo kropelka mówi Ci coś? Maseczki nie zatrzymują samych wirusów tylko ślinę, w której wirusy się znajdują. Nie muszą być super gęste bo kropelki śliny są ogromne w porównaniu do wirusów.
Odpowiedz@sisiokolarz: Panowie, spokojnie, koledze sisiokolarz foliowa czapeczka się skurczyła, albo spadł z krańca płaskiej ziemi... Także , tego wszystkiego najlepszego :D
Odpowiedz@NadobnyWieslaw: Niestety, ale POWAŻNI naukowcy temu zaprzeczają. Najwyraźniej NIEPOWAŻNI za wirusy mają różne śmieci powstałe w efekcie rozpadu komórek itp., których rzeczywiście można zobaczyć pod mikroskopem ogromną ilość. Również u ludzi zdrowych. Takie to głupie właśnie jest odkąd nauka od ponad stu lat jest niszczona przez elity finansowe. W tym chyba najbardziej nauki medyczne. Tak m. in. przeforsowane antybiotyki, choć równocześnie powstały inne terapie radzące sobie znakomicie i bez skutków ubocznych ze schorzeniami, na które do dziś stosuje się antybiotyki. Ilu lekarzy uczy się o naświetlaniu krwi UV, czy bakteriofagach?
Odpowiedz@mieteknapletek: Twoje teorie na mój temat zapewne są poparte tak samo poważnymi badaniami naukowymi, jak i teoria wirusów. Proszę zapoznać się z pracami niejakiego Johna F. Endersa, handlarza nieruchomości bez wykształcenia, laureata Nagrody Nobla za - uwaga, uwaga - osiągnięcia w dziedzinie wirusologii. Na którego NIEISTNIEJĄCYCH pracach, tym bardziej które mogłyby być uznane za naukowe, opiera się dzisiejsza wirusologia.
Odpowiedz@treebory: Poza tym dochodzi jeszcze jeden czynnik: dotychczas nikt nie udowodnił istnienia wirusów. Jeżeli nie istnieją, nie istnieje problem ich przenoszenia jakąkolwiek drogą.
Odpowiedz@Kajothegreat: Na razie nikt w każdym razie nie dowiódł ich istnienia. Nagroda ufundowana przez dr. Lankę czeka. Ich istnienie lub nieistnienie nie jest takim dramatem, jak to, że podejmuje się w ciemno nieskuteczne, a często szkodliwe ( antybiotyki ) leczenie z hipotetycznych wirusów, podczas gdy istnieją "zapomniane", skuteczne i pozbawione skutków ubocznych terapie leczących choroby spowodowane rzekomo wirusami.
Odpowiedz@Kajothegreat: Cieszę się, że w końcu się najwyraźniej dogrzebałeś do porządnej wiedzy na ten temat. Niestety choroby, których źródło jest oficjalnie przypisywane wirusom istnieją, a przyszłych lekarzy nie uczy się istniejących terapii, mimo, że są bardzo bezpieczne, skuteczne i nie obciążają skutkami ubocznymi. Nie rozwija się również wiedzy na temat prawdziwych źródeł owych chorób, mimo iż ponad 100 lat temu pojawiła się taka szansa, kiedy odkryto związki czasowe i fachowe pisma publikowały wiedzę na ten temat.
Odpowiedz@sisiokolarz: XDDDD???? Yersinia pestis (wirus wywołujący dżumę): https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d0/Yersinia_pestis.jpg/240px-Yersinia_pestis.jpg Corona virus: https://mmkisiel.pl/wp-content/uploads/Coronavirus.jpg Ebola https://totylkoteoria.pl/wp-content/uploads/2020/05/5.jpg W środowisku naukowym nikt nie podważa (NIKT), że wirusy istnieją XD... O czym ty w ogóle gadasz świrze XDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2023 o 14:13
@sisiokolarz: I, drogi kolego, chorób wirusowych nie leczy się antybiotykami XDDD... Ja nie wiem, ty chcesz nas tu rozbawić swoją indolencją?
Odpowiedz@Kajothegreat: To był tylko przykład na sposoby, jakimi rozkłada się naukę.
Odpowiedz@Kajothegreat: Na szczęście jednak w środowisku naukowym są tacy, którzy mają odwagę mówić o tym, że pan Enders - koleś bez szkoły, na którego noblowskich bzdetach opiera się wirusologia, opowiadał kompletne bzdety, niepoparte żadnymi dowodami. Ładne fotki. W naszych organizmach jest dużo więcej takowych śmieci, na szczęście wymienianych na nowe komórki, do czasu aż te organizmy zmęczą się ich produkcją.
Odpowiedz@Kajothegreat: Idziemy na wymiankę kacapie, świrze, idioto, smarku?.
Odpowiedz@Kajothegreat: Nikt w świecie naukowym? Właśnie swoją mocą wykluczyłeś doktora Lankę, czy doktoraThomasa Cowana?
Odpowiedz@sisiokolarz: Hahahaha "Cowan earned his medical degree from Michigan State University College of Human Medicine in 1984.[1] He ran an alternative medicine practice until July 2020 in San Francisco, California. Cowan was disciplined and put on probation by the Medical Board of California in 2017 after he prescribed medication for breast cancer without informing the patient that it had not been approved by medical authorities, and without reviewing her medical file." Drugiego świra w ogóle nie znalazłem w wiki. "Świat naukowy" to członkowie grona akademickiego, na podstawie badań których rozwija się nauką (tj. ci, którzy publikują w Science, Nature i innych gazetach prestiżowych uczelni). Jeśli teraz ogłoszę, że np. "Myślę, że kiedy człowiek się odwróci, cały świat za nim zaraz być przestaje, jakby porwały go ręce złodziei.", wcale to nie będzie oznaczać, że solipsyzm stał się dominującą teorią ontologiczną świata naukowego. Ja nie wiem, czy trollujesz, czy jesteś może alkoholikiem albo ćpunem, czy może zwyczajnie świrem xd
Odpowiedz@Kajothegreat: Oh Wikipedia! Imponujące źródło informacji! Nie znalazłeś drugiego, bo to zapewne nie człowiek na poziom Wikipedii. Tak, tak "świat naukowy" publikuje w naukowej prasie. Która zeszła do poziomu, gdzie publikuje się np. nieistniejące badania, z czego ostatnio zasłynął Lancet. Nie publikuje zaś badań prowadzonych według solidnych zasad, jeżeli ich wyniki nie zgadzają się z założeniami narzuconymi "nauce" na dzisiaj. I rzetelni naukowcy - dla ciebie świry - zmuszeni są publikować w niezależnej prasie. Podam ci kolejnego "świra": dr. Goldacre opisuje w swojej książce "Złe leki" jak się dzisiaj i za czyje pieniądze kształci, czy raczej kształtuje lekarzy, oraz jak działa w tej dziedzinie prawo. Autorytet jak dr. Cowan, Bodnar, czy Martyka leczy ludzi według własnej wiedzy, rozmijającej się z wiedzą, czy też interesami kupionych "autorytetów" i ma problemy. Zaś taki np. Pfizer już w 2009 zostaje po raz piąty skazany za przestępstwo ( w tym ludobójstwa ), nazwany przez sąd notorycznym przestępcą, opłaca mu się zapłacić parę miliardów kary i nadal wolno mu robić to samo - ostatnio na globalną skalę, przy tym na kontraktach iście mafijnych. I do tego sprzedawać aplikowane setkom milionów Środki, które - jak ujawniła regionalna kontrolerka - właściwie w ogóle nie przeszły żadnych badań. Kolejny fakt świadczący o stanie nauki: już w 1919, podczas hiszpanki dr. Rosenau dość drastycznie badał drogi zakażania, z niespodziewanym wynikiem. Próbowałem znaleźć późniejsze badania tego typu. Jak już się poddałem, dotarła do mnie informacja, że takich badań wykonano ponad 1300, zawsze z takim samym, niespodziewanym wynikiem. Nie znalazłem nic na temat, co nauka z tymi wynikami zrobiła. Ale po oficjalnym stanie wiedzy sądząc - nic. Bardzo nienaukowo, czyż nie? Chcesz się nadal przerzucać na wyzwiska, czy też po prostu jesteś takim ciaśniakiem, że nie potrafisz wyobrazić sobie szerszej palety epitetów, np.: człowiekiem oczytanym, o szerokich zainteresowaniach, otwartym umyśle? Do takiego właśnie poziomu została zepchnięta nauka. Zapomniała, że jedną z najważniejszych zasad pozwalających na postęp, jest kwestionowanie istniejących poglądów. Na szczęście nasz gatunek posiada unikalną cechę, która pozwoliła słabemu fizycznie człowiekowi osiągnąć sukces - ogromne zróżnicowanie zdolności w jednym gatunku. Tak więc, jak rzekł Schopenhauer, najpierw prawda jest ośmieszana ( dzień dobry ), potem spotyka się z gwałtownym oporem, a na koniec traktowana jest jako oczywistość. I jeszcze to: "doprawdy, nie ma tak absurdalnego poglądu, którego ludzie by nie przyjęli jako własny, o ile tylko potrafi im się wmówić, że pogląd ten został przyjęty przez ogół. Mali ludzie czerpią olbrzymią radość z błędów i gaf popełnianych przez ludzi wielkich". Na tym opuszczę to forum, może do kolejnej zimy, bo mam zaplanowane dyskusje z godną szacunku koleżanką o odmiennych poglądach. Nomen omen jest medykiem i chcę poznać jej zdanie na temat, jak dalece medycy powinni być poinformowani o istnieniu niezwykle nietypowych grup krwi i możliwościach jej szybkiego pozyskania. Jako człowiek techniczny potrzebuję również poświęcić sporo czasu na dopracowanie urządzenia rodem również z obśmianego świata, nim przyjdzie wiosna, która jest początkiem sezonu dla ludzi z moim nałogiem, jakiego nie udało ci się odgadnąć, choć podpowiedź jest pod latarnią. 1
Odpowiedz@sisiokolarz: tl;dr Nature i Science to nazwy dwóch najważniejszych magazynów naukowych. Jeśli publikują twoje prace w Nature albo Science, dostajesz w ch** punktów do przewodu doktorskiego/do habilitacji.
Odpowiedz@sisiokolarz: Btw. właśnie przeczytałem artykuł Bena Goldacre o konsekwencjach działań szarlatanów promujących antyszczepionkowe idee... Goldacre WALCZY z pseudonaukowymi teoriami, nie na odwrót :(. Człowieku, ty nawet nie wiesz, na kogo ty się powołujesz. Jestem ciekaw, czy ta informacja w jakikolwiek sposób wpłynie na twoją chłopską schizofrenię.
Odpowiedz@Kajothegreat: A co ty toto dupcys?
Odpowiedz@sisiokolarz: Właściwie nie wiem, po co z foliarzami dyskutuję... Odczep się ode mnie świrze.
Odpowiedz@Kajothegreat: Pytanie nie do mnie. Nie znam środowiska. Nie zaimponowałeś mi spisem lektur, ani ich źródłami, dzieciaku.
Odpowiedz@sisiokolarz: Jeszcze raz: nie widzi mi się gadać do świrów. Znajdź sobie kogoś innego do spamowania.
Odpowiedz@Kajothegreat: To tak nie działa. Przypominam, że to ty się do mnie przy..bałeś w bardzo niekulturalny sposób i ty możesz z tym skończyć, kiedy zechcesz. Zaś ja będę decydował za siebie. Być może mógłbym kiedyś wziąć pod uwagę twoje zdanie - nawet odmienne od mojego, ale najpierw musiałbyś się mocno pokajać, i ładnie poprosić, unikając inwektyw. Kiedyś, długo po tym gdy JA zadecyduję nie pojawiać się na twoim firmamencie, przy swoim sposobie odnoszenia się do ludzi odbierzesz dużo ważniejszą lekcję pokory i dobrego wychowania, w dużo ważniejszym miejscu, niż jakieś tam śmieszkowe forum.
OdpowiedzPytanie "Kto chciałby być operowany przez chirurga bez maseczki?" jest trochę jak pytanie "Kto chciałby zostać potrącony przez pijanego kierowcę?". W sensie to, że nikt by nie chciał może wynikać z samej niechęci do bycia operowanym / potrąconym.
Odpowiedz@wroblitz „kto chciałby być obsługiwany przez zarzyganego barmana z łupieżem”. Operacje , podobnie jak rundka w barze, również mogą być pożądane, bo mają na celu poprawę stanu pacjenta.
OdpowiedzWarto przeczytać :) różnica jest duża. https://www.salon24.pl/u/piko/1123348,jesli-maski-nie-sa-skuteczne-to-dlaczego-chirurdzy-je-nosza
Odpowiedz@jelcyn777: Mało kto wie, ale nie wszyscy chirurdzy je noszą. To dlatego, że po opublikowaniu wyników badań wykazujących, że nienoszenie maski podczas operacji nie skutkuje zwiększeniem ryzyka operowanej osoby, niektóre kraje, np. Szwecja wprowadziły dobrowolność zakładania masek przez chirurgów. Mogę sobie jednak wyobrazić, że dla większego komfortu w tak wymagającej skupienia pracy, wolałbym nosić maskę, by skupić się na robocie, a nie zwracać uwagę, by nie pluć podczas mówienia, czy nie kichnąć w ranę. Bynajmniej nie chodzi o kichanie wirusami.
Odpowiedz@jelcyn777: Może poza lekkim dyskomfortem nie szkodzą?
Odpowiedz