@TEDRIS to jak powiedzieć, że „kiedyś to było bo można było sprzedawac lemoniade przy domu” po czym zadzwonić na policję, bo dziecko sąsiadów sprzedaje przy domu lemoniadę. Mam nadzieję, że teraz to wystarczająco jasne. Weź książkę jakąś poczytaj czasem…
Boomerzy wcale nie dzwonią, tak jak kiedyś był jakiś dziad w okolicy, tak samo i teraz jest jakiś dziad, dziad zawsze dziadem był i nigdy dobrze się nie bawił to też nie rozumie dobrej zabawy i temu dzwoni.
Uprzejmie przypominam autorowi, że nie wszyscy przeżyliśmy. Byliśmy pokoleniem wyżu demograficznego, nasi rodzice mieli średnio 2-3 dzieci. Pod koniec PRL Polaków było 38,5 mln i prognozy mowiły, że w 2000 roku będzie nas ponad 40 mln.
Zastanówcie się, co się stało, że circa 10 mln osób poniżej 18 roku życia w 1988 nie "zaowocowało" dodatkowymi 10. mln dzieciaków w latach 2000-2015.
co ma jedno do drugiego?
Odpowiedz@TEDRIS to jak powiedzieć, że „kiedyś to było bo można było sprzedawac lemoniade przy domu” po czym zadzwonić na policję, bo dziecko sąsiadów sprzedaje przy domu lemoniadę. Mam nadzieję, że teraz to wystarczająco jasne. Weź książkę jakąś poczytaj czasem…
Odpowiedzjeździliśmy na rowerach ;)
OdpowiedzBoomerzy wcale nie dzwonią, tak jak kiedyś był jakiś dziad w okolicy, tak samo i teraz jest jakiś dziad, dziad zawsze dziadem był i nigdy dobrze się nie bawił to też nie rozumie dobrej zabawy i temu dzwoni.
OdpowiedzUprzejmie przypominam autorowi, że nie wszyscy przeżyliśmy. Byliśmy pokoleniem wyżu demograficznego, nasi rodzice mieli średnio 2-3 dzieci. Pod koniec PRL Polaków było 38,5 mln i prognozy mowiły, że w 2000 roku będzie nas ponad 40 mln. Zastanówcie się, co się stało, że circa 10 mln osób poniżej 18 roku życia w 1988 nie "zaowocowało" dodatkowymi 10. mln dzieciaków w latach 2000-2015.
Odpowiedz